Każdy z Was, kto przeczytał moje „Espresso” – podał mi rękę!

Kiedy kilka dni temu powróciłem z Niemiec do Polski, wszedłem do swego mieszkania, w którym nie było mnie dwa lata, ponieważ oddałem je w najem obcym ludziom, żeby jakoś przeżyć – zaczął spływać ze mnie cały ten stres, w jakim żyłem przez ostatnie miesiące. A kiedy wziąłem do rąk książki z mojej biblioteki, która leżała w piwnicy spakowana w kartonach, poczułem, że wracam do życia. A mimo to czegoś mi brakowało. Wtedy usiadłem, nalałem szklaneczkę szkockiej whisky kupionej na promocji w „Aldim”, i napisałem „Espresso”.

I choć, dotychczas, miałem dość sceptyczny stosunek do Facebooka, to dopiero tam, na obczyźnie, ale także tutaj, w Polsce, pojąłem, że dla mnie, dla wielu z nas, rozsianych po wszystkich zakątkach tego świata, daleko od Ojczyzny, czy ojczystej ziemi, jest on – jak to mawiają Łemkowie – naszym „wielkim wspólnym domem”, do którego przychodzimy, żeby spotkać się na chwilę, pobyć razem, jak jedna rodzina, wesprzeć się nawzajem choćby dobrym słowem.

I tak odbieram wasze wpisy pod moimi postami – Was z Ukrainy i z Polski, z Kanady, USA, Niemiec, Włoch i wielu innych krajów. Wszystkim Wam bardzo, bardzo dziękuję!

P.S. A na koniec dobra wiadomość, a może nawet „Happy End”. Wczoraj, jedno z największych wydawnictw Ukrainy zaproponowało mi napisanie książki o Akcji „Wisła”. Jest szansa, że pojawi się ona drukiem do lwowskiego Forum Wydawców we wrześniu 2018 r. Niestety, 2 lutego muszę wrócić do pracy. Niemiecka miotła czeka… Mam nadzieję, że tym razem już po raz ostatni?

***

Кожен з Вас, хто прочитав моє «Еспрессо» – став мені в пригоді!
Коли кілька днів тому назад повернувся з Німеччини до Польщі, увійшов до свого помешкання, в якому не був два роки, бо віддав його в аренду чужим людям, щоб якось «вижити» – почав спливати з мене стрес, в якому жив останні місяці. А коли взяв у рyки книжки з моєї бібліотеки, яка чекала спакована в коробках у пивниці, відчув, що повертаюся до життя. А всеж таки, чогось бракувало. Тоді сів, налив собі скляночку шотландської віскі, купленої на промоції в маркеті «Альді», і черкнув текст «Еспрессо».

І хоча, досі, я скептично ставився до Фейсбука, то щойно там, на чужині, але також тут у Польщі, зрозумів, що для мене, для багатьох з нас, розсіяних по всіх усюдах цього світу, далеко від Батківщини, чи батьківської землі, він є – як гварять Лемки – тота наша «велька хижа», до якої приходимо, щоб зустрітись на хвильку, загріти серця, побути разом немов як родина, піддержати один одного хоча б добрим словом.

І так сприймаю Ваші дописи – Вас з України і з Польщі, з Канади, США, Німеччини, Італії, Франції і багатьох інших країн. Усім Вам дуже, дуже за це дякую!

П.С. На кінець добра вістка, а може і «Happy End»…
Вчора, одне з найбільших видавництв України запропонувало мені написати книжку про Акцію «Вісла». Є шанс, що появиться друком до львівського Форуму Видавців у вересні 2018 р. На жаль, 2 лютого мушу знова повертатися до праці. Німецька мітла жде… Надіюсь, що востаннє?