Dyskusja prowadzona na mojej stronie pod tekstem „Mit 100 tysięcy” zaczyna coraz częściej przypominać „Dzikie Pola”. Staram się nie ingerować, a „moderowanie” ograniczam do pokazywania żółtej lub czerwonej kartki… Wciąż jednak dowiaduję się czegoś nowego. Np. to, jak wielu jest Cześków – miłośników „Russkogo mira”.

Wśród członków mojego „Fan Clubu” jest/był sobie taki Pan Czesław Buksiński z Przemyśla. Znak rozpoznawczy: radość malująca się na jego twarzy z najnowszej decyzji Rady Federacji Rosyjskiej, na mocy której, na prikaz Putina, w Rosji będzie obchodzone nowe święto – dzień „przyjęcia” w 1783 r. Krymu i Kubania do Imperium Rosyjskiego.

Jednak do pełni szczęścia Cześkowi brakuje jeszcze jednego. 29 lipca napisał na swojej stronie Facebooka tak:

Czekam na zrealizowanie tej Umowy: „Ugoda perejasławska – umowa zawarta 18 stycznia 1654 w Perejasławiu pomiędzy Hetmanatem i Bohdanem Chmielnickim a Wasylem Buturlinem, występującym jako pełnomocnik cara Rosji Aleksego I, na mocy której Ukraina została poddana władzy cara Rosji.

Towariszcz Putin – rzecze Czesiek – niech Pan będzie tak uprzyjmy nie poprzestać na Krymie. Błagam, niech Pan „przejmie” też Ukrainę! – skamle Czesiek.

Pan Czesiek, prawdopodobnie, wagarował na lekcjach historii i dlatego nie pamięta, że nieco ponad 10 lat wcześniej (1772) i równo 10 lat później (1793) Rosja nie tylko „przejęła” Krym i Kubań, a jeszcze wcześniej zawarła „ugodę perejasławską”, ale też takie, które zakończyły się m.in. I i II rozbiorem Polski. O III rozbiorze Polski nie wspomnę, by nie przegrzać mózgu Cześka. Co będzie, jak Rada Federacji Rosji i o tym sobie przypomni!?

Czesiek, prawdopodobnie, jest zbyt młody, by pamiętać, że Rosja, pardon – Związek Socjalistycznych Republik Rad – już raz – we wrześniu 1939 r. – nie zatrzymała się na Zbruczu, a na Sanie i „przejęła” też część Przemyśla. Ciekaw jestem, po której stronie Czesiek Buksiński mieszka: po „niemieckiej”, czy „sowieckiej”, czy jak się mawia na Zasaniu – „po ukraińskiej”?

Żegnam Pana Cześka z żalem, ale i nadzieją, że mieszka jednak po tej właściwej… A ja od dziś będę świętować dzień „odłączenia” Cześka od mojej strony.

P.S. Przepraszam Czesława Mozila i wszystkich Cześków – miłośników „polsko-ukraińskiego mira”. To nie o Was!

P.S. Tekst zablokowany przez Facebooka, jako naruszający dobra osobiste Cześka.