A oto mój wkład w 100-lecie odrodzenia ukraińskiej i polskiej państwowości. Polski i Ukrainy. Spóźniony, postarzały, jak ja, i zapomniany. Może warto wszak o tym przypomnieć.

W 1944 r., tuż przed wkroczeniem sowietów do Lwowa, Niemcy załadowali do wagonów i wywieźli w nieznanym kierunku kilkadziesiąt skrzyń z najcenniejszymi zbiorami archiwum Naukowego Towarzystwa im. Szewczenki we Lwowie. Na niemalże 40 lat transport przepadł bez wieści.

W 1983 r. – dzięki moim polskim i ukraińskim przyjaciołom (Stanisław Kryciński, Roksolana Semerak) – część archiwum odnalazłem na poddaszu Pałacu Krasińskich w Warszawie.

10 lat – zajęło mi doprowadzenie do jego „odtajnienia”.

10 lat – zajęło jego uporządkowanie, opisanie, zmikrofilmowanie dokumentów (skanerów wówczas jeszcze nie było), zdobywanie funduszy.

Przez cały ten czas finansowanie prac było możliwe dzięki dotacjom kanadyjskich, amerykańskich i polskich fundacji. Ani razu nie wsparło ich państwo ukraińskie.

Uratowanie tego archiwum to przede wszystkim zasługa Haliny Swarnyk, jej brata Iwana Swarnyka i ś.p. prof. Jaroslawa Daszkiewicza oraz polskich archiwistów.

Archiwum NTSz to prawdziwy skarb! We wspomnianych skrzyniach odnaleziono m.in. dokumenty Ukraińskiego Legionu (Ukraińskich Strzelców Siczowych) będących odpowiednikiem polskich legionów Piłsudskiego (1914-1918), rządu i armii Ukraińskiej Republiki Ludowej (1917-1920), Partyzancko-Powstańczego Sztabu gen. Tiutiunyka (1919-1922), archiwum Dmytra Dońcowa, UNDO, Ukraińskiego Obywatelskiego Komitetu Pomocy (głodującej) Ukrainie (1933-1934), obozów internowanych żołnierzy armii UNR i UHA w Polsce (191-1922) i dziesiątki archiwów innych organizacji, redakcji, spuścizn wybitnych ukraińskich uczonych, polityków.

Żaden z tych dokumentów – milczących świadków tragicznych losów dziesiątków tysięcy żołnierzy armii ukraińskiej, którzy oddali swe życie w walce za wolność Ukrainy, ale też i Polski, broniąc jej przed bolszewikami w 1920 r., nie ujrzał światła dziennego w setną rocznicę odrodzenia naszych państwowości.

Te skarby nadal leżą w archiwum Biblioteki Narodowej w Warszawie. Ukrainie nie są one do niczego potrzebne.

P.S. Więcej na ten temat można przeczytać na mojej stronie

i w pracy Haliny Swarnyk: Archiwalne i rękopiśmienne zbiory Naukowego Towarzystwa im. Szewczenki w Bibliotece narodowej w Warszawie. Katalog-informator”, której miałem przyjemność być wydawcą.

P.S. Druga część archiwum NTSz, w tym dokumenty Legionu USS i Partyzancko-Powstańczego Sztabu, odnalezionych w zbiorach Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, wciąż tam leży nieuporządkowana i niedostępna dla badaczy.