Ocalić od zapomnienia imiona i nazwiska 150 tys. Ukraińców wysiedlonych w 1947 r. w Akcji „Wisła”.
Pomysł opracowania „Księgi wysiedlonych 1947” zrodził się podczas prac nad książką Akcja „Wisła”. Wśród tysięcy różnych dokumentów Grupy Operacyjnej „Wisła”, Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i Ministerstwa Ziem Odzyskanych, odnalezionych w archiwach, były również listy transportowe rodzin ukraińskich i mieszanych polsko-ukraińskich wywiezionych na tzw. ziemie odzyskane.
W 2003 r. zwróciłem się z apelem do środowisk ukraińskich w Polsce o włączenie się do prac nad „Księgą wysiedlonych”, przekazywanie informacji dotyczących ich rodzinnych miejscowości, nazwisk rodzin ukraińskich zamieszkujących je do czasu wysiedlenia na Ukrainę Radziecką (1944–1946) i w Akcji „Wisła”, planów wsi, pamiątek, fotografii, relacji opisujących wysiedlenie. W tym celu opracowałem poradnik oraz formularz („Łystok wysełenoho”) do zapisywania danych wysiedleńców.
Odzew był stosunkowo ograniczony. Mimo upływu lat wiele osób wciąż obawia się ujawnienia swej tożsamości narodowej. Jednak materiały, które od tamtego czasu zgromadziłem, a w szczególności dokumenty odnalezione w archiwach, są na tyle cenne, że utwierdziły mnie w przekonaniu o potrzebie kontynuowania tego projektu.
„Księga wysiedlonych” będzie miała charakter interaktywnej bazy komputerowej powiązanej z mapą miejscowości, a nie tradycyjnej książki w wersji papierowej. Pozwoli to uniknąć wysokich kosztów druku i uzupełniać na bieżąco jej zawartość o nowe dane, nazwiska, informacje, fotografie. Ale przede wszystkim umożliwi dostęp do jej zawartości każdemu zainteresowanemu za pośrednictwem internetu i da szansę aktywnego współuczestniczenia w jej tworzeniu.
„Księga wysiedlonych” składać się będzie z następujących elementów:
- Części opisowej zawierającej informacje historyczne o danej miejscowości i jej mieszkańcach, ich powojennych losach, w tym wysiedleniu do USRR (1944–1946), komunistycznych represjach (skazani przez sądy wojskowe, uwięzieni w obozie w Jaworznie, zamordowani przez podziemie).
- Dat wysiedlenia danej miejscowości, liczby wysiedlonych rodzin (osób), nazwy stacji kolejowej załadowczej i docelowych na „ziemiach odzyskanych”, numerów transportów wysiedleńczych.
- Fotografii oraz fotokopii dokumentów dotyczących danej miejscowości i jej mieszkańców.
- Map z zaznaczoną lokalizacją poszczególnych miejscowości.
- Wykazów nazwisk rodzin i osób wysiedlonych z poszczególnych miejscowości opracowanych na podstawie list transportowych PUR, Grupy Operacyjnej „Wisła” oraz danych osób prywatnych.
NOTA INFORMACYJNA
Z ponad 5 mln ukraińskiej mniejszości narodowej zamieszkałej w Polsce przed 1939 r., po wytyczeniu nowych granic w lipcu 1944 roku pozostało niespełna 700 tys. Z tej liczby około 500 tys. Ukraińców wysiedlono w latach 1944–1946 do USRR i 150 tys. w 1947 r. w Akcji „Wisła” na ziemie zachodnie i północne Polski. Pozostały osoby z rodzin mieszanych, które uniknęły wywózki i Ukraińcy zamieszkali w powiecie Bielsk Podlaski w województwie białostockim, nieobjęte wysiedleniem do USRR i Akcją „Wisła”.
Wzorowana na linii Curzona granica wschodnia oddzielała od Polski ziemie ukraińskie przyłączone do niej przed sześcioma wiekami, stanowiące w świadomości historycznej Polaków integralną część jej terytorium. Równocześnie odcinała od Ukrainy najdalej na zachód wysuniętą część jej ziem etnicznych. Ukraińcy nie stanowili na tych terenach elementu napływowego. Podlasie, Chełmszczyzna, Hrubieszowskie, Nadsanie, Bojkowszczyzna i Łemkowszczyzna były Kresami Zachodnimi etnicznych ziem ukraińskich, zwanych często „Zakerzoniem”. Ze wszystkimi cechami pogranicza historycznego, kulturowego, językowego i religijnego – naturalnym wzajemnym przenikaniem się kultur przy równoczesnym, silnym dążeniu do zachowania własnej tożsamości narodowej.
W odróżnieniu od Polaków z Kresów Wschodnich zmiana granic dla Ukraińców z „Zakerzonia” nie oznaczała zmiany państwowości i konieczności wyrzeczenia się polskiego obywatelstwa, a przesiedlenie – powrotu do ojczyzny. Dla nich realną ojczyzną była ziemia stanowiąca od pokoleń ich ojcowiznę. W świadomości tych ludzi – była to ziemia ukraińska czy jak się wówczas mawiało na Łemkowszczyźnie – „ruska”.
Oddalenie od tradycyjnych centrów Ukrainy sprawiło, że miejscowa ludność ukraińska była silnie zróżnicowana politycznie, religijnie, jak też pod względem stopnia rozwoju świadomości narodowej. Konstatacja ta jest niezmiernie istotna dla zrozumienia postaw Ukraińców po 1944 r., jak też dla należytej oceny realizowanej wobec nich polityki państwa polskiego, które nie uwzględniając tych czynników, traktowało społeczność ukraińską instrumentalnie, jako jednorodną masę o wyraźnie nacjonalistycznym, antypolskim i antykomunistycznym obliczu.
Na podstawie meldunków oddziałów wojskowych biorących udział w wysiedleniu Ukraińców w Akcji „Wisła”, ustalono, że od 28 kwietnia do 15 sierpnia 1947 r. z co najmniej 1244 miejscowości położonych w 22 powiatach, 3 województwach, deportowano łącznie 147 175 osób, w tym z województwa krakowskiego 9307, lubelskiego 34 722, rzeszowskiego 103 146. Natomiast według zestawień Państwowego Urzędu Repatriacyjnego i raportów Sztabu Generalnego w czasie Akcji „Wisła” w 442 transportach wywieziono ogółem 33 tys. rodzin, 140 660 osób, w tym: z województwa krakowskiego – 10 510 osób, lubelskiego – 44 728, rzeszowskiego – 85 339. Osiedlono ich w rozproszeniu na terenie 5 województw w 66 powiatach, w tym województwie białostockim – 991 osób, gdańskim – 6838, olsztyńskim – 55 089, poznańskim – 8 042, szczecińskim – 48 465, wrocławskim – 21 235.
Pierwszy transport wysiedleńczy oznaczony jako R-10 wyruszył z obszaru „S” (Sanok) 29 kwietnia 1947 r. ze stacji kolejowej Szczawne w powiecie Sanok i przez Oświęcim, a następnie punkt rozdzielczy w Szczecinku, dotarł 3 maja 1947 r. do Słupska. Ostatni – R-509 – wysłano 8 sierpnia ze stacji Zwierzyniec i 12 sierpnia przybył do Białogardu-Tychowa.
Szczegółowe zestawienie 1244 wysiedlonych miejscowości i 442 transportów wysiedleńczych, które będzie podstawą do opracowania „Księgi wysiedlonych”, podaję w mojej książce Akcja „Wisła” 1947. Dokumenty i materiały, załączniki nr 1–3. Zawiera ono dzienne daty wysiedlenia Ukraińców z danej miejscowości, liczbę wysiedlonych i wywiezionych osób w poszczególnych transportach, liczbę pozostałych w danej miejscowości Polaków lub osób z rodzin mieszanych. Jest to jak dotychczas jedyny i najpełniejszy tego rodzaju wykaz. https://emisilo.pl/wp-content/uploads/Akcja-Wis%C5%82a-2014.pdf
Lektura wykazów wysiedlonych miejscowości jest przygnębiająca. Po wielu z nich nie ma już dziś śladu. Część została spalona przez wojsko, (szczególnie te, które znajdowały się w pobliżu kompleksów leśnych) lub przez UPA, by uniemożliwić zasiedlanie ich polskimi osadnikami. Pozostałe, opustoszałe przez wiele lat, uległy samoistnej zagładzie. O ich istnieniu świadczą dziś już tylko nazwy na przedwojennych mapach i porosłe lasem cmentarze. Będzie też „Księga wysiedlonych 1947”.
Gdzie mogę kupić Księgę Wysiedlonych i Akcję Wisla z 2018 roku?
Anna
Księga Wysiedlonych dopiero powstaje. Gromadzone są materiały i raczej na początku będzie publikowana w wersji cyfrowej, w internecie, na naszej stronie. Dopiero po zakończeniu prac zostanie wydana wersja papierowa. Kiedy to nastąpi? Powiadomię.
Wielu wysiedlonych nie utożsamiała się z narodowością ukraińską, to robi propaganda nacjonalistyczna proukraińska, dla nich Łemkowszyzna i Bojkowszyzna to Wielka Ukraina. Pewnie Ci ludzie wysiedleni do dzisiaj by żyli na tych terenach gdyby nie mordy UPA na Polakach, wysiedlenia są konsekwencją polityki UPA i ludobójswtwa Polaków. W polityce, wysiedleniach, mordach najczęściej cierpią zwykli ludzie, też ducha winni. UPA nie miała poparcia na Łemkowszcyźnie, tamci ludzie nie utożsamiali się z Ukrainą, nierzadko nawet nie wiedzieli gdzie jest Ukraina.
Nic głupszego dawno nie przeczytałam. Za moment się okaże, że wysiedlono stamtąd wszystkich, tylko nie Ukraińców, bo Ukraińców tam w ogóle nie było, gdyż nikt się z nimi nie utożsamiał. Zresztą rzeczywiście dziś próżno tam szukać, choćby w skansenie w Sanoku nazwy „Ukraińcy”. Gdzie oni mieszkali, jaka była ich kultura- w Sanoku nikt się tego nie dowie. Jednak brednią jest, że wywiezieni nie mieli ukraińskiej tożsamości, gdyż na terenach, na które ich wywieziono właśnie ukraińskość przetrwała. Nigdy nie słyszałam od potomków Akcji Wisła, żeby byli Łemkami czy Bójkami, wszyscy deklarowali to, że są Ukraińcami.
Spotkałem Bojków, którzy się wypowiadali, ze są Bojkami, u Łemków i Bojków dużo jest pochodzenia rusko-wołoskiego, mają Oni szczepy wołoskie, trzeba też patrzeć kiedy osadnictwo na tych terenach się pojawiło, dużo w tą kulture wnieśli Wołosi którzy pzrybyli z terenów obecnej Rumunii etnografowie wywodzą, teren Pogórza Przemyskiego mało jest jeszcze opisany przez etnografów, oczywiście określali się jako Ukraińcy, tzreba czytać sprawozdania z pierwszej ręki .Bojkowie mieli własną kulturę poczucie innosći. Ruch ukrainski narodowy stosunkowo późno się pojawił bo w II poł. XIX w. Na kresach Rzeczpospolitej ludzie sie określali przy spisach też jako „tutejsi” , zależy czy z przekonania czy z powodów politycznych.
Kiedy się w końcu nauczycie że podczas akcji Wisła wysiedlano również Łemków i w większości ich a Łemkowie Ukraińcami nie byli !!! POPROSTU SKANDAL
Panie Konradzie. Nie bardzo pojmuję, dlaczego zwraca się Pan do mnie w liczbie mnogiej…? I skąd ta agresja? Moją intencją jest opracowanie księgi, która zarejestruje to, co zdarzyło się w 1947 r., w czasie Akcji „Wisła”. A wtedy nikt nie dzielił deportowanych na – Ukraińców i Łemków! Ni członkowie Biura Politycznego KC PPR, ni ówczesny ordynariusz diecezji łacińskiej tarnowskiej bp Jan Stepa, ni członkowie Komitetu do spraw Łemkowszczyzny, że o wachmanach i kapo polskiego obozu koncentracyjnego w Jaworznie już nie wspomnę. To nie ja wrzuciłem Łemków do jednego worka z Ukraińcami w 1947, a Polacy. Właśnie w czasie Akcji „Wisła”. I proszę mnie nie przekonywać, że tak czynili tylko komuniści. Polecam pierwsze zdanie ze ściśle tajnego, zachowanego w jednym egz. pierwszego projektu Akcji „Wisła” ze słynnym zdaniem: „Rozwiązać ostatecznie problem ukraiński w Polsce…b) Ewakuacją będą objęte wszystkie odcienie narodowości ukraińskiej z Łemkami włącznie”. Polecam moją książkę – Akcja „Wisła” 1947 – znajdzie Pan tam kilkadziesiąt dokumentów, w których ukazuję wysiedlenie Łemków z Łemkowszczyzny. Proszę mi pokazać choć jeden polski dokument z tego czasu, w którym nakazywano Łemków traktować jak odrębną nację, grupę etniczną, mniej brutalnie niż ogół ludności ukraińskiej, zabraniano w 1947 r. wypędzać z domów i ładować jak bydło do wagonów towarowych, a na stacji w Oświęcimiu nie pozwalano żołnierzom i ubekom zabierać Łemków siłą z transportów do obozu koncentracyjnego w Jaworznie? A jeśli chodzi o Pańskie twierdzenie, że większość wysiedlonych stanowili Łemkowie – to wedle oficjalnych danych na ogólną liczbę ok. 150 tys. deportowanych w czasie Akcji „Wisła”, Łemków było niewiele ponad 25 tys. Pozdrawiam
Tak dla jasności. Polskimi rękami był utworzony-przejęty po Niemcach- obóz w Jaworznie, ale to na rozkaz Żydów z NKWD . I Żyd w tym obozie by głównym kapo. I tak samo to Żydzi z NKWD utworzyli akcję Wisła. Żydzi wiedzieli co robią, bo jak widać i po Pana wpisać po kilkudziesięciu latach żywo w Ukraińcach jest nienawiść za to do Polaków. Polacy w tamtym czasie nie mieli nic do powiedzenia. Bo rozkazy przychodziły z Moskwy. To Żydzi tworzyli wtedy polskie MBP i UB.
Nie znam takiego dokumentu z rozkazem. Jeśli Pan znalazł, będę wdzięczny za udostępnienie. Nie znam też żadnego Żyda, który organizował obóz w Jaworznie. Wedle mojej wiedzy i zachowanych dokumentów, byli to Polacy.
Bzdury pan wypisuje po przeczytaniu informacji na Wikipedii. To bardzo niescisle informacje, NKWD tylko pol roku „zarzadzalo” z pomoca polakow obozem. Urzad Bezpieczenstwa zarzadzal obozem a Morell przez kilka miesiecy byl komendantem. Reszta to polacy. Rozumiem ze wybielanie polskiej historii sie intensyfikuje wiec polecam temat „polska rasa panow”- teoria i nieomal praktyka na ktorej wzorowal sie Hitler i polskiej eutanazjii, oraz tematy spisy polskich volsdeutsch-ow i donosicieli w niemieckich i rosyjskich archiwach. Polacy pisze z malej litery zgodnie z gramatyka ktorej sie uczylem w PRL, gdzie to byl przymiotnik ktorych nie pisze sie z duzej litery. Pisanie co drugiego przymiotnika i rzeczownika z duzej litery to amerykanizmy, niezgodne z polska gramatyka. W wikipedii KAZDY moze wypocic co mu sie zywnie podoba.
Dzień dobry! Szukam informacji o moim pradziadke Derwal Piotr, który mieszkał w :Terka gmina Solina. Wyechał z Polski/wysedlony w 1946-47 razem z rodziną. Proszę o pomóc !!! Z poważaniem, Tatiana
Pani Tatiano, dane dot. rodzin wysiedlonych do USRR zostały opublikowane przez Panią Jarosławę Galik z Ukrainy w trzytomowej księdze wysiedlonych Łemków. O ile dobrze pamiętam pow. leskich jest tam również. Nie mam jej pod ręką, ale jak Pani napisze za dwa tygodnie na maila akcjaw@gmail.com to sprawdzę. Natomiast więcej i bardziej szczegółowych danych dot. poszczególnych osób – rodzin odnajedzie Pani w Archiwum Panstwowym we Lwowie, gdzie znajduje się dokumentacja akcji przesiedleńczej prowadzonej z Polski do USRR w latach 1944-1946. Pozdrawiam!
Łemkowie szli w kierunku autonomii, a nie pro Ukrainy, akcentowali swoją odrebność, inność, co Piłsudskiemu się nie podobało, akcja Wisła też Bojków i Łemków wzieła do jednego wora jako Ukraińców, mówiąc o krzywdach zadanych przez Polaków na Ukraińcach trzeba mówić o skali tego zjawiska, o liczbie ofiar po obu stronach
Wszędzie szukam informacji na temat Łemków. Moi dziadkowie nimi byli. Rzeczywiście Polacy wszystkich wrzucają do wora Ukrainców. Czy mógłby Pan podać mi jakąś literaturę do poczytania. Chętnie zgłębię temat.
Większość uznawała taka tożsamość narodową! Są rusinami..zresztą jak wschód polski wymieszany. Np polesiukow w pl traktują do dzisjaj z góry i z pogardą też wysiedlano a oni poprostu byli tutejsi. Na pd łemkowie to nawet wcześniej tworzyli swoje republiki ukr – rusińskie .. 2 RP nie akceptowała takiego obrotu. Zresztą jak Śląsk by chciał republikę to też został by wysiedlony.
Kwestia łemkowska jest wielowymiarową, nie 0:1. Oprócz Łemków, którzy nie uważają się za Ukraińców, są też tacy, którzy kultywując łemkowską tożsamość, stwierdzają, że są Ukraińcami. Negowanie tych Łemków, odmawianie im prawa do ukraińskiej tożsamości jest teraz trendy, tak jak to było w II RP.
Nie tylko Łemkowie byli wysiedlani także Bojkowie mój dziadek był bojkiem że wsi łuh. Czy w księdze wysiedlonych znajdą się informację o wysiedlonych ze wsi łuh Zawój i Jaworzec?.
Panie Mariuszu, tak będą nazwiska wysiedlonych również z wsi Łuh, Zawój, Jaworzec.
A gdyby Pan poszukiwał bardziej szczegółowych i odległych w czasie danych o swoich przodkach, to w Urzędzie Gminy w Cisnej są przechowywane księgi urodzin z tamtejszych parafii greckokatolickich. Sprawdzałem akurat księgi z Dołżycy, ale myślę, że powinny być również z tych miejscowości.
Można zadzwonić, by się upewnić. Panie w USC miłe, nie robią problemów z udostępnieniem danych dot. rodziny.
Księgi cerkiewne metrykalne starsze jak 100 lat znajdują się w archiwum w Sanoku.
Kopie kart przesiedleńczych PUR odnajdzie Pan w Archiwum Państwowym w Przemyślu.
Pozdrawiam
Eugeniusz Misiło
Dziękuje Panie Eugeniuszu . To prawda Pani w USC Cisna bardzo nam pomogła .
Odnalezliśmy akta urodzeń dziadka i jego rodziców we wsi łuh.
Panie Mariuszu, cieszę się. Polecam również Archiwum w Przemyślu. Powinien Pan znaleźć tam pełny wykaz rodzin wysiedlonych z Łuhu wraz ze stopniem pokrewieństwa, a także kopie kart wysiedleńczych PUR z nazwiskami, imionami i datami ur. wszystkich członków rodziny. Wg danych GO „Wisła” z Łuhu wysiedlono ok 104 osób.
Czy ma Pan jakieś fotografie z Łuhu sprzed wysiedlenia i po? Cenna jest każda. Mogę też opublikować Pana prośbę do innych potomków z Łuhu na swojej stronie na FB. Może ktoś się odezwie i będzie Panu raźniej w poszukiwaniach.
Pozdrawiam
Panie Eugeniuszu czy w swoich poszukiwaniach nie natrafił Pan na księgę metrykalną z Łuhu lata 1840-1890.
Niestety nie posiadam żadnych zdjęć, a za każdą formę pomocy z góry dziękuje.
Panie Eugeniuszu odnalezliśmy rodzinę wywiezioną z Łuhu.
Zostali wywiezieni do Zaluchy koło Śniatynia powiat Iwano-frankowska.
Brat mojego dziadka zmarł w 1950 . Niestety nie posiadają żadnych pamiątek.
Niestety nie ma ksiąg metrykalnych po 1838… zbieram dane zewsząd. Proszę o kontakt dwulat AT gmail DOT com.
Wszystko fajnie, ale Łemkowie to nie Ukraińcy i nikt mi tego nie wmówi. Mam to szczęście, że w mojej rodzinie żyją aktualnie świadkowie/poszkodowani w wyniku akcji Wisła. Nikt z nich nie mówi, że jest Ukraińcem, a i ja się tak nie czuję. Więcej wspólnego kulturowo mam ze Słowakami, niz z Ukraińcami i proszę o mertytory podejście do tematu. Oczywiście są wsrod Łemków ljdziez którzy uważają się za Ukraińców, ale jest to mniejszość. Skąd mam takie informacje? Należę do kilku organizacji łemkowskich i uczestniczyłem w organizowaniu co najmniej kilku badań etnograficznych. Jeżeli autor chce robić spis ludności i zwraca się do niektórych organizacji łemkowskich per Ukraińcy, to niech się nie dziwi, że odzew jest znikomy. Pozdrawiam i trzymam kciuki, bo inicjatywa dobra, ale wykonanie i podejście nie w 100% poprawne.
Szanowny Panie Pawle!
To, co pisałem i piszę o Akcji „Wisła”, o obozie koncentracyjnym w Jaworznie, przez wielu było i jest postrzegane jako „niepoprawne”. Z tego m.in. powodu straciłem pracę w Polskiej Akademii Nauk. Przykro mi, że Pan, jako Łemko, również podważa moją poprawność. Ale szanuję to. Moją intencją jest opracowanie „Księgi Wysiedlonych”, która uchroni od zapomnienia tragiczny los 150 tys. deportowanych w roku 1947. Nie nazwałem jej księgą wysiedlonych Ukraińców. Kryterium jest jedno – Akcja „Wisła”. Nie wnikam w to, za kogo Ci ludzie się uważali w chwili wypędzenia z rodzinnych domów, z ojczystych stron, z ich odwiecznej ojcowizny. Nie wnikam w to i nie ma to dla mnie większego znaczenia, za kogo chcą się uważać ich potomkowie. To Ich – również Pana – prywatna sprawa. Ja badam i opisuję przeszłość, niestety tragiczną, tą zapisaną w dokumentach: Biura Politycznego, Ministerstwa Bezpieczeństwa, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, poszczególnych dywizji, polskiej administracji, kościoła, komendantury obozu koncentracyjnego w Jaworznie. A wówczas, w roku 1947, żadna z tych instytucji nie dzieliła naszych przodków na Łemków i Ukraińców. Zaręczam. Ani w 1947 r., a tym bardziej w czasie akcji wysiedleńczej do USRR w 1944-1946 nikt w Polsce się nie bawił w prowadzenie badan socjologicznych na wzór tych, które Pan prowadził i przywołuje, jako dowód na odrębność narodową Łemków. Tu nie chodziło o to, czy oni są czy też nie są grupą etniczną ukraińską, czy jak Pan woli – słowacką. Tu nie chodziło o UPA, którego na Łemkowszczyźnie praktycznie nie było. Komunistycznym władzom, i nie tylko, szło wyłącznie o stworzenie jednonarodowego państwa. Koniec, kropka!
P.S. O współpracę z łemkowskimi organizacjami raczej bym się nie obawiał. Zarówno z tymi pro-ukraińskimi, jak i łem-łemkowskimi mam bardzo dobre relacje, również osobiste. Wierzę w to, że choć jem ne-Łemko, mój pomysł opracowania „Księgi Wysiedlonych 1947” znajdzie poparcie również wśród Łemków, a może i u Pana.
Pozdrawiam i życzę w Nowym Roku zdrowia i więcej optymizmu!
Panie Eugeniuszu, Kiedy przewiduje Pan wydanie „Księgi Wysiedlonych 1947”? Natomiast jeśli chodzi o spory narodowościowo-etniczne i kto kim jest, a może nie jest. Jest to dość trudne zagadnienie i bardzo wiele osób, które nigdy nie identyfikowały się z narodowością ukraińską również doświadczyło skutków Akcji „Wisła”. To nie tylko dramat Ukraińców, jak zwykło się mawiać. Nikt wtedy nie pytał o poglądy, świadomość i autoidentyfikację konkretnej osoby przewidzianej do wywózki, która znalazła się na liście przewidzianej do wysiedlenia. Wystarczyło wyznanie prawosławne lub greckokatolickie i dana osoba wraz ze swoimi najbliższymi była klasyfikowana „z automatu jako Ukrainiec”. I pomimo tragedii i tułaczki jakiej doświadczyli Ci ludzie do końca swoich dni pozostali bądź pozostają w przeważającej większości lojalnymi obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej.
Zgadza się. Moi pradziadkowie też uważali się po prostu za grekokatolików, chociaż prababcia była z polskiej katolickiej rodziny. Ich córka, a moja babcia nigdy o sobie nie powiedziała „Ukrainka „. W domu u nich mówiono po chachłacku i po polsku.
To tak jak w rodzinie mojej teściowej. Pochodzi z rodziny prawosławnej i sama jest do dzisiaj. W domu mówiono po chachłacku ale wszyscy byli i czuli się POLAKAMI. Niestety, wywieziono ich z okolic Kodnia pod Olsztyn. Jak tylko mogli wrócić- od razu wrócili. Bo pod Kodniem była ich ojcowizna z dziada, pradziada i groby przodków. Od pokoleń. Tacy z nich Ukraińcy…
Szanowna Pani Małgorzato, komentarz Pani co najmniej nielogiczny. Przed czym się Pani chce ochronić, podkreślając, co wyprzeć z pamięci swojej i swoich dzieci, pisząc, że teściowa nie była Ukrainką tylko POLKĄ? Bycie Ukraińcem, wg Pani, to powód do wstydu? W czasie Akcji „Wisła” wysiedlano również rodziny mieszane, polsko-ukraińskie, a takich było tysiące. Również moja. Nikomu to nie przeszkadzało, poza polską administracją. I to nie tylko tą po wojnie, ale również przed, która nie powstrzymał się nawet przed zburzeniem kilkuset cerkwi właśnie prawosławnych, by Pani teściowa wreszcie stała się 100% Polką i obowiązkowo katoliczką. Dla polskich władz prawosławna Teściowa nie była wystarczająco polską Polką. Tym bardziej, że, jak Pani napisała, mówiła po „chachłacku”, czyli lokalną ukraińską gwarą. No, na szczęście, jak widać, im to się nie udało. Z wyrazami szacunku i prośbą o umiar.
Ale dlaczego Pan negatywnie odczytuje mój wpis? Nikogo nie chcę obrażać ani poniżać. Napisałam tak jak było w rodzinie. Taka ich historia. Chodziło mi o to aby wskazać jaki zasięg miała ta akcja wysiedleńcza i jak to wpłynęło na rodzinę mojego męża. Nie rozumiem o co pan się obraża…
Ważne chyba jest, kto się z czym utożsamia? Tym bardziej, że byli Polacy i grekokatolicy, Rusini. Nikt nie mówił Ukrainiec, przynajmniej tak mi babcia mówiła. (okolice Przemyśla).
Pani Edyto, chyba niepotrzebnie w ogóle zamieściłam tutaj wpis. Być może a nawet na pewno rozgrzebuję czyjeś bolące rany. Moja teściowa tak jak pisałam pochodzi z rodziny prawosławnej, w której mówiono po chachłacku ale nie uważała i nie czuje sie Ukrainką czy to się komuś podoba czy nie. Nie mają żadnych korzeni ukraińskich. To jest jej opinia i jej słowa. Nie mnie to oceniać ani wam. Pozdrawiam wszystkich.
Witam, czy Huta Brzuska i Brzuska powiat Bircza będzie uwzględniony w książce? Chodzi o Józefa Opaluch.
Tak, będą.
Problem czy Łemkowie to Ukraińcy, to problem z kategorii czy Kaszubi lub Ślązacy to Polacy- czyli zależy, kto ma jaki pogląd na ten temat. Nie do jednoznacznego rozstrzygnięcia. Mam jednocześnie wrażenie, że dla niektórych Łemków ważniejsze jest to, by broń Boże nie kojarzyć ich z Ukraińcami, niż samo badanie tragicznych i , jednak wspólnych, losów. Moja mama pochodziła z Przybyszowa, nieistniejącej już wioski z okolic Sanoka. Z tego co opowiada, na terenach tych przenikały się kultury ukraińska, łemkowska i Bojków. I nikt wówczas tak nie podkreślał swojej odrębności, jak niektórzy chcą to robić teraz.
Pani Anno. Ja od niedawna interesuję się losami mojej rodziny, ale niestety dużo za późno bo nie mam już komu zadawać pytań. Moja rodzina też pochodziła z Przybyszowa. Tam urodziła się moja mama. Może od Pani, czy racze Pani mamy coś bym się dowiedział? Czy możemy nawiązać jakiś kontakt prywatny?
Panie Waldemarze, proszę o kontakt mailowy na adres mikanka@op.pl i bliższe informacje na temat pańskiej rodziny (choćby nazwisko). Jeśli moja mama coś pamięta, a była wtedy dzieckiem więc może nie być tego wiele, chętnie przekażę. Pozdrawiam.
Panie Eugeniuszu, pieczatka 7 Luzyckiej Dywizji Piechoty przypomniala mi nastepujacy fakt. Otoz swoja obowiazkowa sluzbe wojskowa odbylem w 34 Budziszynskim Pulku Desantowym w Slupsku w latach 1976 – 1978 czescia 7 Luzyckiej Dywizji Desantowej. Jak w kazdej JW w budynku sztabowym znajdowala sie izba pamieci/historii jednostki gdzie na stojakach wywieszone byly zdjecia z historii 7 LDD i 34 PD i do dzisiaj pamietam haslo „7 Luzycka Dywizja Desantowa jest chlubna spadkobierczynia 7 Luzyckiej Dywizji Piechoty uczestniczacej w akcji przesiedlenczej w Bieszczadach w ramach walk z UPA” i bylo kilka zdjec Wojskowej Agencji Prasowej (?) z zolnierzami, gospodarzami z zaprzegnietymi wozami wypelnionymi calym dobytkiem domowym. Kazde zdjecie bylo opisane i na jednym z nich byli wymienieni Rusini i Rusnacy. Pozniej pytania kolegow czy moja rodzina byla przesiedlona. Dlatego zapamietalem. Sztab 7 LDD byl w Gdansku tam na pewno sa archiwa dotyczace akcji „Wisla”. Interesuje sie tym tematem poniewz szukam swojego dziadka Kazimierza Rusniaka, mieszkajacego w Jasle, Gorlicach i Lwowie. Historie ludzkie sie przeplataja w moim przypadku Jaworzno, Gorlice, 7 LDD, nazwisko i moj nie „polski wyglad”. To inna ksiega… a dziadka (grob, historie) musze odnalesc. Pozdrawiam.
Dziękuję za cenną informację dot. 7 DP. Poszukam w archiwach. A z jakiej miejscowości był Pana dziadek, ewentualnie rok urodzenia, imiona rodziców. Może pomogę w poszukiwaniach. Pozdrawiam.
Witam,czy mogę spytać o jakie nazwisko chodzi że wsi Zawój?
Witam, dziekuje bardzo za Pana prace zwiazana z akcja Wisla . Moich rodzicow przywieziono w 1947 r wbrew Ich woli z Leszczawy Gornej i Dolnej do wsi k Szczecinka. Tam zostawili swoje ojcowizny a ulokowano ich w jednym domu z kilkoma innymi rodzinami. Rodzice niestety juz nie zyja , ale ciagle jest ich historia daleko w Bieszczadach. Tam gdzies sa groby naszych dziadkow, nazwiska :Turczyk, Kuczynski. Czekam z niecierpliwoscia na ta panska ksiege, moze bedzie szansa , zeby tam pojechac i odnalezc ojcowizne, pozdrawiam , powodzenia
Nie wiem co się stało z rodzeństwem mojego pra pra dziadka. Zostali wysiedleni 1947r z Nowosiółek, koło Sławatycz. Nazwisko Sawościuk/Niczyporuk. Mam nadzieję ,że pojawiął się w książce,czekam z niecierpliwością
Lachy mówią, że akcja Wisła to zemsta za Wołyń.
Przecież ludzie, którzy żyli i mieszkali w wioskach Radocyna,Nieznajowa, Długie, Jasionka i tp. nie mieli nić wspólnego z morderstwami na Wołyniu.
Do dziś są rany z każdym komentarzem ponownie otwierane. Każda ze stron ma swoje racje. Panie Eugeniuszu trzymam kciuki za realizację celów. Sam bym chętnie pogrzebał w dostepnych materiałach. Rodziny zostaly rozproszone. Szukam sam powiązań. Wioska nieistniejąca Miłków to rodzinne strony teściowej. Szukam informacji o rodzinach Perżyło, Wołoszyn, Feculak
Pozdrawiam. Bedę tu zaglądał
Panie Janku. Niespodzianie weszłam na te strony, bo szukam nazwisk rodzin wywiezionych z mojej wsi i przeczytałam pana wpis. To prawda, że wieś Miłków już nie istnieje, ale istnieje pamięć o niej w okolicznych wsiach czy to w Mołodyczu, Starym Dzikowie, Oleszycach. Została nawet wydana książka pt. „Miłków”, której autorem jest Jan Kuca. Jest w niej wiele ciekawych informacji. Książki już nie w sprzedaży ( rozeszła się jak ciepłe bułeczki) ale podpowiem gdzie być może jest jeszcze do kupienia – Nadleśnictwo Oleszyce pow. Lubaczów.Pozdrawiam
Dziękuje bardzo za informacje. Zgadza się Mołodycz i Stary Dzików należały do tej samej parafiico Miłków.
Z dostępnych scanów akt z lat 1831-1871 mam już troszkę danych. czekam na akta z lat 1871-1919.
Witam Panie Jarku . Mój dziadek również pochodził z tych stron. Nazywał się Michał Perżyło.
Tez urodzilam się w Miłkowie,moi dziadkowie i moja mama tez urodzila się w Miłkowie. Pozdrawiam Pana.
Jakimi kryteriami kierowano się przy ustalaniu list do przesiedleń. Kto decydował o tym czy ktoś jest Ukraińcem czy nie? Czy były brane pod uwagę spisy powszechne i deklaracje wyznaniowe i narodowościowe. Pochodzę ze wsi z pow. włodawskiego gdzie wywieziono ok. 1/4 wsi i dokładnie nie wiadomo czym się kierowano. Czy mogły w grę wchodzić jakieś porachunki sąsiedzkie . Czy listy były sporządzane na wyższym szczeblu i sytuacja wpływania na nie przez miejscowych działaczy, mogła mieć miejsce.?
Mój komentarz nie wniesie nic merytorycznego, ponieważ dopiero zapoznaję się z historią tamtych czasów, do czego bardziej nakłonił mnie pobyt w Beskidzie Niskim. Odwiedziłem nieistniejące lub ponownie zasiedlone wsie: Ropki, Bieliczna, Czertyżne i Regietów Wyżny. Nie chcę wzbudzać niepotrzebnych emocji, jednakowoż w czysto teoretyczne dywagacje poddałem myśl, jak wyglądałoby w naszym kraju pod względem kulturowym, gospodarczym i społecznym, gdyby akcja „Wisła” nie doszła skutku.
Witam,czy mogę spytać o jakie nazwisko chodzi że wsi Zawój?
Panie Eugeniuszu, Kiedy przewiduje Pan wydanie „Księgi Wysiedlonych 1947”
Czy istnieje spis ludności ludności wysiedlonej z wsi Tyskowa?
Czy bedzie opisana Żernica Wyżna gdyz moja mama tam mieszkała ,czy beda wypisani mieszkancy i tez mi vhodzi o wies zRadoszyce koło komańczy o mieszkańców.
Ja mam tylko jedno pytanie to Polska wysiedlila Polakow o wyznaniu greko-katolickiej i do dziszejszego czau juz prawie duza czesc nie zyje i nie ma sensu opisywac ludnosc z akcji Wisła .a mianowicie moj dziadkowie pochodzili z Grąziowej koloBirczy i tez dziadkowie wraz z moja mama z Żernicy Wyżnej i ludnosc z Zernicy Wyznej opisal w ksiazce Pan Zbigniew Kozicki. Juz za puzini szukac tych spisow .Z powazaniem Smerczański Zbigniew z Bartoszyc Moj tel to 513445337.
Moja mama wraz z rodziną zostala wysiedlona z miejscowosci Jureczkowa i dostali dom bez drzwi i okien we wsi koło Łobezu. Gdy słuchałam opowiesci babci o tamtych czasach serce sie ściskało. Czekam na Pana materiał.
Rodziny z Kniazyc (Ceholnyk, Blazejowska) tez wysiedlono w okolice Lobza
Panie Eugeniuszu wielkie dzięki za ciężką pracę, jaka Pan wkłada przy opracowywaniu trudnego tematu, jakim była akcja „Wisła”. Mnie interesują dokumenty dotyczące wysiedlonych z Florynki, jak również lista więźniów Jaworzna. Czy może mi Pan pomóc, jestem na etapie zbierania dokumentów dotyczących rodziny Wilczackich i Haburów, chciałabym to opracować w formie książki. Bazuję głównie na archiwach w Przemyślu, Krakowie, Nowy Sącz, Milanówek. Mam też dokumenty dotyczące rodziny z Arolsen. Wiem, że jeden z moich wujków był więźniem Jaworzna. Przeżył, w liście do rodziny napisał, że „Więzienie w Jaworznie to było piekło”. Interesuje mnie w jakim okresie tam przebywał. Proszę o informację na email.
Pani ALino, przepraszam, że odpowiadam z takim opóźnieniem, pogubiłem się w tej masie pytań.
Z Florynki w Jaworznie był tylko zakonnik Studyta ks. Adam Abrahamowicz. proszę podać nazwisko wujka, sprawdzę listę, może został przypisany do innej miejscowości.
Mam też listę wysiedlonych z Florynki, ale to Pani już zna.
Proszę o kontakt na maila akcjaw@gmail.com
Pozdrawiam
EM
Panie Eugeniuszu moi teściowie zostali wysiedleni z miejscowości Florynka czy są ujęci na liście wysiedlonych ich nazwiska to Maksym i Anastazja Maksymczak z czwórką dzieci. Teściowie już nie żyją a trójka dzieci jeszcze żyje. oni to są łemkowie. Gdzie można kupic książkę z aktualną listą wysiedlonych z tz. Akcji Wisłą.
Czy pani Habura mają powiązanie z rodziną koban? Właśnie próbuje dojść czy są powiązani z moim drzewem
Panie Eugeniuszu, moja babcia z 4 dzieci (w tym moją mamą) też została wysiedlona w akcji „Wisła” z Wierchomli Wielkiej. Bardzo mało informacji mamy na ten temat a dopiero od niedawna poznajemy losy naszej rodziny. Niestety babcia nie chciała o tych czasach nam opowiedzieć, na pewno nie były to dla niej łatwe i przyjemne chwile gdyż jeszcze w Wierchomli Wielkiej została wdową. Mama moja była małym dzieckiem jak opuszczali swój dom i nie wiele pamiętała, tyle co mogła to nam przekazała. Poszukujemy rodzin i ich dziejów z terenu Wierchomli Wielkiej – Keklaków, Jurczaków, Witjaków. Czytam z wielkim zainteresowaniem Pana informację i wiem ile pracy i wysiłku Pan temu poświęcił. Dlatego czekam na tą książkę z niecierpliwością. Jeżeli posiada Pan jakieś informacje o dziejach moich przodków będę wdzięczna za informację.
Panie Eugeniuszu, ja nie wiem gdzie znaleźć dokumenty o transportach ludności wysiedlanej w ramach akcji Wisła. Mój tato ze swoimi rodzicami i siostrami został wysiedlony ze wsi Tyrawa Solna koło Mrzygłodu a mama z rodzicami z Hruszowic, znanych ostatnio ze zburzonego pomnika. Oboje zostali przywiezieni transportem do powiatu lęborskiego (woj. pomorskie). Rodzice już nie żyją a ja szukam numerów transportów, spisów ludzi i ile czasu jechali. Proszę mi dać jakieś wskazówki, gdzie mogę tego szukać. Dzwoniłam do Archiwum Państwowego w Gdańsku, ale tam nie dowiedziałam się niczego, bo żadnych dokumentów nie mają. Bardzo proszę o pomoc.
Witam chciałbym sie dowiedziec czy ma Pan może informacje o wysiedleniu ludności z Nowego i Starego Lublińca ?
Witam. Proszę o informację kiedy ukaże się Pańska książka.
Czy trafił Pan na informacji o wysiedlonych z Radawa.
Tak w/w post kiedy możemy się spodziewać publikacji?
Chcialam znalezc informacje na temat wysiedlonych z Holuczkowa zwlaszcza jesli chodzi o rodzine Lajkoszow kiedys znalazlam liste wysiedlonych ale teraz n
Poszukuje informacji o wysiedlonych z Holuczkowa zwlaszcza o rodzinie Lajkoszow
W Kołobrzegu mieszka Roman Łajkosz urdził się Hołuczkowie ja też ur. w Hołuczkowie miałem 10 m-cy jak minie wysiedlono.
Znasz Stefana lajkosza przesiedlono go do karnicy.jego syn nadal tam mieszka zbyszek.stefan wrócił do Sanoka.pochowany jest w holuczkowie
Witam,czy mogę spytać o jakie nazwisko chodzi że wsi Zawój?
Dzień dobry.
Moja babcia Anna Kozłowska z d. Łajkosz miała wujka Stefana Łajkosza, który wyemigrował do Kanady i sądzę, że mieszkał w Toronto, miał córkę Stefanię, która wyszła za kanadyjczyka nazwiskiem Nobis ? . Rodzicami mojej babci byli Onufry i Paraska Łajkosz z d. Waśków. Paraska miała siostrę Rozalię i Katarzynę – nie jestem tego pewien. Rodzina ta skoligacona była z Łazukami – Bohdan Łazuka to jeden z członków rodziny. Moja babcia Anna miał 3 braci: jeden z nich Iwan został zamordowany w więzieniu Montelupich i pochowany we wspólnym grobie na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Dwaj pozostali: Józef I Grzegorz zostali wcieleni do Armii czerwonej latem 1944 i ślad po nich zaginął. Ostatnie miejsce pobytu to miejscowość Kozłowa w Ukrainie.
Czy może Pan pomóc odnaleźć zdjęcie Jana Iwana Łajkosza straconego na Montelupich 19 lipca 1947 r. Jest jeszcze szansa zamieścić je w książce. Będę bardzo wdzięczny! Dziękuję.
Niestety nie posiadam żadnych informacji oprócz tych z IPN-u.
Pozdrawiam
Chcialam znalezc informacje na temat wysiedlonych z Holuczkowa zwlaszcza jesli chodzi o rodzine Lajkoszow
Poszukuje informacji o wysiedlonych z Holuczkowa zwlaszcza o rodzinie Lajkoszow
Witam. Moja babcia Anna Kozłowska z d. Łajkosz mieszkała w Hołuczkowie. Mam trochę informacji rodzinnych. Proszę pisać, odpowiem.
Mojej żony ojciec pochodził z holuczkowa Stefan lajkosz.pozniej ich przesiedlono do karnicy .zbyszek najstarszy jego syn dalej tam mieszka.stefan z rodzina wrócił do Sanoka ..pochowany jest w holuczkowie
Dzień dobry.
Moja babcia Anna Kozłowska z d. Łajkosz miała wujka Stefana Łajkosza, który wyemigrował do Kanady i sądzę, że mieszkał w Toronto, miał córkę Stefanię, która wyszła za kanadyjczyka nazwiskiem Nobis ? . Rodzicami mojej babci byli Onufry i Paraska Łajkosz z d. Waśków. Paraska miała siostrę Rozalię i Katarzynę – nie jestem tego pewien. Rodzina ta skoligacona była z Łazukami – Bohdan Łazuka to jeden z członków rodziny. Moja babcia Anna miał 3 braci: jeden z nich Iwan został zamordowany w więzieniu Montelupich i pochowany we wspólnym grobie na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Dwaj pozostali: Józef I Grzegorz zostali wcieleni do Armii czerwonej latem 1944 i ślad po nich zaginął. Ostatnie miejsce pobytu to miejscowość Kozłowa w Ukrainie.
Panie Józefie, większość imion, które Pan wymienił, kojarzę z opowiadań mojej Babci Eugeni Łajkosz, córki Izydora i Paraski.
Dzień dobry, moja Babcia Genia z domu Łajkosz, została wywieziona z rodziną (ojciec Izydor, rodzeństwo Roman i Zofia) w Akcji Wisła właśnie z Hołuczkowa.
Dzień dobry, szukam informacji o Gburach (Rozalii i Oldze) z Woli Krecowskiej. Będę wdzięczna za kontakt.
Myśle ze Rozalia to mama mojej babci Zofii gbur z woli kresowej ale musiał bym porozmawiać z bratrm
Rozalia to mama mojej babci Zofii. Olga to jej siostra.Niewiem czy rozalia miała rodzeństwo .pochodzily z woli krecowej.na heritage widziałem kiedyś drzewo genealogiczne gburów ale żeby je przeglądać trzeba być jej członkiem
Dzień dobry. Moja babcia Anna Burdziak (Burdiak przed spolszczeniem) urodziła się w 1914 r. w Woli Krecowskiej. Gdy w latach 70-tych wyszła ponownie za mąż i zamieszkała w Cleveland USA, to utrzymywała tam kontakty z Gburami. Posiadam nawet zdjęcie babci z panią Gbur. Niestety nie znam jej imienia. Babcia nazywała się wówczas Anna Tylka.
witam.
jeżeli jest to możliwe proszę o kontakt meilowy w sprawie rodziny Gbur – adamhlib@wp.pl
W Kołobrzegu mieszka Roman Łajkosz urdził się Hołuczkowie ja też ur. w Hołuczkowie miałem 10 m-cy jak minie wysiedlono.
To chyba jesteś z rodziny bo mój teść Stefan Lajkosz pochowany w Holuczkowie tez był wysiedlony z rodzina do Karnicy a cześć rodziny chyba mieszka w Koszalinie
Jeśli to Roman, o którym Pan wspomina, to ur. się w 1940 r. Istotnie mieszkał w Kołobrzegu ale zginął tragicznie w zderzeniu kutra, na którym pływał z holenderskim frachtowcem w 1978 r.
here is link to find some information ===https://lemko-ool.com/?page_id=851&lang=en
Witam, może Pan wie kogo wysiedlali z wioski Chotyniec koło Jarosławia pod lwów do wioski Dawidów… Pytam bo moja mama nie chce mi nic mówić nie wiem czy coś ukrywa czy co. Mieszkali tam moi dziadkowie i moja mama która urodziła sie w 1944 r , a wysiedleni zostali wszyscy z babci rodziny do Dawidowa chyba w 1946 roku , ona też jechała na transport ale po drodze zmarło jej malutkie dziecko , dała jakiemuś czy Ukraińcowi czy Polskiemu żołnierzowi spirytus i kazali jej sie wrócić i pochować dziecko. Mieszkała jeszcze rok w Chałupkach Chotynieckich i w 1947 wysiedlono ją koło Wrocławia. To co piszę mama mi mówiła ,chcę coś wiecej wiedzieć to mówi że po co mi to było dawno i już ??? Brat mojej babci był w wojsku polskim potem trafił do obozu koncentracyjnego a po wojnie zamieszkał w Gliwicach .. Bardzo mnie interesuje czy moja babcia była pochodzenia Ukraińskiego i jej rodzina , bo mama milczy , a też nie umiem szukać i nie wiem jak w ksiegach szukać .. Pozdrawiam i dziękuję za każdą odpowiedź nawet na emaila gapior20@wp.pl
Grażyna— ———–Chotyniec (Ukrainian: Хотинець, Khotynets’) Gmina Radymno, powiat jarosławski) województwo podkarpackie===
https://www.apokryfruski.org/kultura/nadsanie/chotyniec/
Moja babcia pochodzi ze wsi Tokarnia (Sanok)Ewa i dziadek Stefan Ostafii.Prababcia to Anna Suszko.
Pani Joanno, od jesieni ruszamy na dobre z przygotowaniem do wydania księgi wysiedlonych. Zapraszam do współpracy. Każda informacja jest cenna. Proszę spisać wszystko, co Pani pamięta z ich relacji. Może ma Pani jakieś zdjęcia rodzinne i nie tylko z Tokarni przed wysiedleniem, ale cenne będą również te z wysiedlenia na ziemiach zachodnich.
Z poważaniem
Eugeniusz Misiło
Posiadam ciekawe informacje, dokumenty dotyczące wysiedlenia z miejscowości Wysocko gm. Laszki powiat Jarosław.
Posiada Pan także informacje o wysiedleniach z miejscowości Wietlin, gm. Laszki oraz Budomierz? Szukam nformacji o Stachnik i Ryszko.
Mój mail: kucharczyk00@gmail.com
Będę wdzięczny jeśli coś się znajdzie.
Panie Stefanie, przykro mi, ale z braku czasu nie jestem w stanie odszukać interesujących Pana danych. Szczegółowe listy wysiedlonych będę opracowywał i publikował od jesieni. Teraz może się Pan z nimi zapoznać osobiście w Archiwum Państwowym w Przemyślu. Tam też zachowały się kopie kart przesiedlenczych PUR, więc wszystkie dane dot. rodziny, jej składu personalnego, mienia, nawet nr domu i transportu wysiedleńczego są podane Pozdrawiam
Panie Józefie Paraska Łajkosz miała jeszcze trzech braci Józefa,Jana i Grzegorz,który wyjechał Kanady i tam został. Józef jest pochowany na cmentarzu w Charzynie, Jan na cmentarzu w Karlinie Grzegorz zmarł w Kanadzie.
Witam poszukuje informacji o osobach pochodzących z miejscowości Chlewczany, Choronów, Domaszów, Ostobuż, Tehlów i Woronów. Moja babcia pochodzi z Tehlów. Została osadzona w COP Jaworznie, Wg zgromadzonej dokumentacji zwolniona z Jaworzna 5.01.1948 Zaświdczenie nr 00324 .
Witam, poszukuję informacji o ludziach wysiedlonych z Tyrawy Wołoskiej powiat Sanok. Moja babcia nazywała się Katarzyna Biłas i byłą wdową z nastoletnią córką Zozią.
„Odzew był stosunkowo ograniczony. Mimo upływu lat wiele osób wciąż obawia się ujawnienia swej tożsamości narodowej.”
Może wypadałoby zwrócić się z tym apelem do środowiska ludności łemkowskiej? Łemkowie nie obawiają się ujawnienia, że są narodowości Łemkowskiej. Nie wszyscy Łemkowie czują przynależność do narodu ukraińskiego.
Panie Andrzeju
Pana komentarz jest poniżej pewnego poziomu kultury i dobrego wychowania, który obowiązuje na mojej stronie w równym stopniu zarówno Łemków, którzy nie wstydzą się przynalezności do ukraińskiej grupy etnicznej, jak i tych, którzy mają zdanie odrębne.
Jeśli napisałem, że „obawiają się ujawnienie”, to nie dlatego, że się wstydzą, ale dlatego, że się po prostu boją swoich polskich sąsiadów słynących ponoć w świecie z tolerancji i poszanowania dla innych kultur, narodów i wyznań. To nie wzięło się z powietrza.
A to, że Łemkowie nie obawiają się ujawnienia, to Pan srogo przesadził. Znam również takich i w ogóle się im nie dziwię.
Strach przed tolerancją społeczności „przedmurza chrześcijanstwa” nie ma narodowości.
Bez poważania
EM
Panie EM. Zwróciłem się do Pana z pytaniem, w którym dopatrzył się Pan wypowiedzi „poniżej pewnego poziomu kultury i dobrego wychowania”. Mógłby Pan rozwinąć swój osąd? W którym miejscu poziom kultury pańskiej strony został naruszony? No chyba ze mówimy o poziomie „kultury”, który spowodował, że utracił Pan konto na Facebooku z powodu nazwania Łemków bortakami? Jeśli o takim poziomie „kultury” mówimy to ja się do takiego poziomu nie zniżę. Również pozostaję bez poważania.
Drogi Panie Andrzeju,
Być może nie zrozumiałem Pana przesłania płynącego z pytania, więc przepraszam, jeśli uraziłem. Nie takie miałem intencje.
P.S. Moje konto na FB ma się dobrze. Nie usunięto go nawet mimo protestów kresowiaków po tekstach „Mit 100 tysięcy…”, więc nie wiem dlaczego miałoby mnie to spotkać z powodu użycia żartobliwie pięknego łemkowskiego słowa „bortak”. Chyba Pan nie wierzy, że oni tam w FB znają niuanse języka łemkowskiego – tu raczej łemkowskiej „łaciny”?
Jednakowoż, jeśli Pan nie widzi mojej strony na FB, to powód może być tylko jeden: prawdopodobnie to Pan został zablokowany? Sprawdzę i jeśli otrzymam obietnicę, że od tego momentu, zamiast podkreślania różnic, włączy się Pan – przy pełnym poszanowaniu Pana tożsamości narodowej – do prac na Księgą wysiedlonych Łemków, to z przyjemnością Pana odblokuję.
Pozdrawiam
Sława Łemkowyni!
Tak, to jednak Pan mnie zablokował. Pamiętam kontekst Pańskiej wypowiedzi i słowo bortaky nie było użyte przez Pana w sposób żartobliwy i to nie moderatorzy Facebooka czuwają nad tym, a czytelnicy, którzy mogą czuć się urażeni i mają prawo do zgłaszania obraźliwych treści. Musiałem chyba stać się dla Pana kłopotliwym uczestnikiem dyskusji, skoro Pan to zrobił. Tak jak i artykuł zapewne, który tę dyskusję wywołał, bo z tego co sprawdziłem również zniknął.
Robi Pan ważne badania, ale Pański poziom pogardy nie rokuje na współpracę i nie mam ochoty należeć do grona kółka adoracyjnego, który Pan sam kreuje pozbywając się niewygodnej krytyki.
Biedni ci Ukraińcy. Niewinni. Wypędzeni prze złych Polaczków.
Czytam te Pana wypociny i nie dziwię się, że nikt nie bierze na poważnie tych Pana półprawd.
Drogi Panie- Ukraińcy nie są biedni. Domagają się jedynie rzetelnego, a nie wybiórczego badania historii i mówienia o faktach. Tylko tyle i aż tyle.
Oj Panie Pawle ….. brak znajomości historii świadczy o braku poszanowania krzywd jakich doznali mieszkańcy tamtych terenów.
Panie Pawle, moja teściowa z rodzicami została wysiedlona w akcji „Wisła” spod Kodnia powiat bialski. Ukraińca na oczy nie widzieli a tym bardziej z band bo ich tam po prostu nie było. Ale… byli prawosławni od pokoleń i to wystarczyło. Od pokoleń tam mieszkali. Na miejscowym cmentarzu leżą dziadkowie i pradziadkowie teściowej….ale uznano ich za Ukraińców i wywieziono. Polacy wyznania prawosławnego uznani za wrogi element.
Pani Wando,
Tyrawa Wołoska była wysiedlona na Pomorze, w Koszalińskie.
Nie wiem, jakich informacji poszukuje Pani o ludziach z tej wsi? Proszę sprecyzować na maila akcjaw@gmail.com
wtedy postaram się pomóc.
Jeśli poszukuje Pani bardziej szczegółowych i odległych w czasie danych o swoich przodkach, to w Urzędzie Gminy w Tyrawie Wołoskiej są przechowywane księgi metrykalne z tamtejszej parafii greckokatolickiej. Byłem tam osobiści, sprawdzałem, nie ma problemów z udostępnieniem danych dot. rodziny.
Księgi cerkiewne metrykalne starsze jak 100 lat znajdują się w archiwum w Sanoku.
Kopie kart przesiedleńczych PUR odnajdzie Pani w Archiwum Państwowym w Przemyślu.
Pozdrawiam
Eugeniusz Misiło
Czy byli wysiedlani z okolic Częstochowy. Mnie interesuje Anastazja Wybranowska.
Podaję swojego e-maila honoratahuk@wp.pl.
Pani Honorato,
przyznaję, że nie słyszałem, by w czasie Akcji „Wisła”, choć z pow. tarnobrzeskiego czy tarnowskiego tak. Jeśli już to być może do USRR, gdyż tamta akcja wysiedleńcza obejmowała Ukraińców zamieszkałych na całym terytorium Polski, nie tylko rzeszowskie, krakowskie i lubelskie.
Z poważaniem
Eugeniusz Misiło
Panie Eugeniuszu pisałam do Pana 29 lutego o moich rodzicach. Czy w archiwum w Przemyślu, o którym Pan pisze mogą znajdować się dokumenty dot. osób wysiedlonych z Tyrawy Solnej koło Mrzygłodu i z Hruszowic koło Kalnikowa pow. przemyski. Mego tatę z rodzicami wysiedlono z Tyrawy Solnej do ówczesnego powiatu lęborskiego a mamę z rodzicami z Hruszowic do Zwartówka również wówczas powiat lęborski.
Bardzo proszę o informację
Pani Mario, przede wszystkim przepraszam za brak odpowiedzi.
Tak, w Archiwum Państwowym w Przemyślu w zespole „Pełnomocnik Rządu do spraw Ewakuacji w Rzeszowie” za 1947 r. powinna Pani znaleźć nazwiska rodzin wysiedlonych z Tyrawy Solnej i Hruszowicz (wówczas w pow. jarosławskim) oraz kopie ich kart przesiedleńczych PUR (Państwowy Urząd Repatriacyjny).
Otrzyma Pani tam również informacje, gdzie szukać ksiąg metrycznych z parafii greckokatolickich. Te dla Tyrawy Solnej powinny być w USC Gminy Sanok lub Tyrawa Wołoska. W USC w Tyrawie Woł. byłem, są zachowane dla miejscowej parafii. Księgi starsze jak 100 lat są dostępne w Archiwum Państwowym w Sanoku. Polecam upewnić się uprzednio telefonicznie.
Z poważaniem
Eugeniusz Misiło
Panie Eugeniuszu pisałam do Pana 29 lutego o moich rodzicach. Czy w archiwum w Przemyślu, o którym Pan pisze mogą znajdować się dokumenty dot. osób wysiedlonych z Tyrawy Solnej koło Mrzygłodu i z Hruszowic koło Kalnikowa pow. przemyski.
Już napisałem również na maila.
Czy ma Pani jakiekolwiek fotografie z Tyrawy i Hruszowic sprzed wysiedlenia?
Rodzinne, zbiorowe, poszczególnych osób, cerkwi. Za każdą będę bardzo wdzięczny. Również te ukazujące życie rodziny już po wysiedleniu na ZO.
Czy ktoś z Pani rodziny był w obozie?
Nie wiem, czy jest Pani wiadomo, że z Tyrawy Solnej w obozie w Jaworznie uwięziono 45 osób, 2 zostały zamordowane!!
Czy mogłaby Pani pomóc w zweryfikowaniu poprawności pisowni tych nazwisk, zebraniu dodatkowych informacji o ich losach, byłoby super gdyby jeszcze jakieś fotografie. Dla Tyrawy Solnej szukam ich bezskutecznie.
Pozdrawia serdecznie
Eugeniusz misiło
Panie Eugeniuszu, czy ma Pan informacje o osobach wysiedlonych z Brusna Starego (gm. Horyniec) podczas Akcji Wisła lub innych przesiedleń między innymi do ZSRR? Nie wiem gdzie szukać…Można odpisać na arja2001@interia.pl
Panie Eugeniuszu, szukam informacji o babci i dziadku które były w 1946r. wysiedlone z miejscowości PROCISNE. Nie wiem gdzie szukać… Z czego mam zacząć? Można odpisać na y.m.makohon@gmail.com bardzo proszę o pomóc. Pozdrawiam Maria
Panie Eugeniuszu moi teściowie zostali wysiedleni z miejscowości Florynka czy są ujęci na liście wysiedlonych ich nazwiska to Maksym i Anastazja Maksymczak z czwórką dzieci. Teściowie już nie żyją a trójka dzieci jeszcze żyje. oni to są łemkowie. Gdzie można kupic książkę z aktualną listą wysiedlonych z tz. Akcji Wisłą.
Czy byli wysiedlani z Solinki? Interesuje Maria, Ilko, Tymko, Anna, Ewa Frycz.
Panie Eugeniuszu , po pierwsze składam wyrazy podziwu i uznania za pracę włożoną nad prawdą o wysiedleniach ludności z Bieszczad po II wojnie światowej , po drugie pragnę Pana poinformować że aktualnie pracuję nad dokumentowaniem wysiedlenia mojej teściowej Marii Ławrow (Ławro) + 5 nieletnich dzieci w 1947 r. ze wsi Zwierzyń pow.Lesko do m.Polanów pow.Sławno , poszukiwania te są bardzo zaawansowane , mam tylko jedną prośbę o udzielenie podpowiedzi : jakie archiwum posiada wykazy imienne transportów wysiedlonych ze wskazaniem miejsca docelowego osiedlenia (wg podanego przykładu – Tr.III pow.Lesko ) – będę dozgonnie wdzięczny z tą informację – pozdrawiam HG Koszalin
Szanowny Panie Henryku, dziekuję za dobre słowo!
Wykazy wysiedlonych wsi, nazwisk członków poszczególnych dat i nr transportów i kopie ich kart wysiedleńczych PUR, znajdzie Pan w Archiwum Państwowym w Przemyślu, zespół: „Główny Pełnomocnik Rządu ds Ewakuacji w Przemyślu, nr 679, powiat leski znajduje się w tomie 23, mf 56/3213.
Na tej podstawie ustali Pan nr transportu, którym Pana rodzina został wysiedlona, a wtedy na podstawie mojej ksiązki ustali do jakiej stacji kolejowej wyładowczej dotarł.
Kopie kenkart też tam Pan znajdzie.
Materiał – listy transportowe wysiedlonych w Koszalińskie powinny się znajdować w Archiwum Państwowym w Szczecinie, ale tez mogą być kopie w tamtejszym IPN, w Warszawie, nie wiem czy jest archiuwum w Koszalinie, pewnie tak, więc zacząłbym od niego. Poza tym proponuję skontaktować się z prof. Romanem Drozdem ze Słupska, on wie wszystko o wysiedlonych na tamten teren, również o transportach, mam nadzieję, że Panu nie odmówi.
Z poważaniem, Eugeniusz Misiło
Panie Eugeniuszu , serdeczne dzięki za wskazówki które otrzymałem , z pewnością je wykorzystam . Dotychczas prowadziłem poszukiwania w AAN Warszawa , AP Szczecin ( wykazy osiedlonych w pow. Sławno nie zawierają danych z Akcji „W” z 1947 r. ) , AP Koszalin oddz. Słupsk z mizernym skutkiem . Z AP Przemyśl uzyskałem kopię Karty Wysiedleńczej oraz wykaz imiennym przesiedlonej rodziny wraz ze wskazaniem transportu nr 81 z dnia 07.05.1947 r. ( bez wskazania miejsca docelowego osiedlenia ) , z AP Sanok uzyskałem potwierdzenie wykazu imiennego wysiedlenia rodziny z m. Zwierzyń gm. Olszanica .
Pozostają więc dalsze poszukiwania jeszcze w IPN i ewentualne skorzystanie z życzliwości Pana prof. Romana Drozda ze Słupska .
Dzięki Panie Eugeniuszu za życzliwość , życzę Panu dużo zdrowia , pozdrawiam HG Koszalin
Szanowny Panie Eugeniuszu
Jestem bardzo zainteresowany Pana nową pozycją Księga wysiedlonych 1947. Obecnie interesuję się wysiedleniem rodziny Stefana i Tekli Kamińskich z wsi Komarnica gm. Fredropol pow. przemyski. Bardzo proszę o podanie informacji gdzie mogę uzyskać materiały na ten temat.
Z poważaniem
Józef
Szanowny Panie Bogdanie. Informacje nt. rodzin wysiedlonych z Kormanicy znajdzie Pan w Archiwum Państwowym w Przemyślu,
Zespół: „Główny Pełnomocnik Rządu ds Ewakuacji w Przemyślu, nr 679
Wykazy wysiedlonych wg wsi z tego pow. znajdzie Pan pod sygn. 24 – udostępniany jest tylko mikrofilm sygn. 56/3214
Kopie kart przesiedleńczych PUR z tego powiatu, na których znajdują się wszystkie nazwiska osób wysiedlonych z danej rodziny, znajdzie Pan pod sygn. od 95 do 113 i w kolejnych, mikrofilm sygn od 56/3285 – 56/3297 i n.
Listy wysiedlonych są również w innych archiwach, zależy doo jakiego woj. Pana rodzina została wysiedlona, tam trzeba szukać, również w Arch. IPN.
Życzę powodzenia.
Hu 67h
Witam, czy Huta Brzuska i Brzuska powiat Bircza będzie uwzględniony w książce? Chodzi o Józefa Opaluch.
Pani Joli, przykro mi, ale nie jestem w tej chwili, na tym etapie badań, w stanie udzielać indywidualnie informacji o konkretnych osobach. ALe zaręczam Panią, że będą wszystkie nazwiska wysiedlonych.
Panie Eugeniuszu proszę o informacje jaki czas publikacji Pan przewiduje? Czekam z wielka ciekawością a, moja rodzina pochodzi z miejscowości Lipa gmina Bircza , Sosnowscy, Chomik, Janiec.
Witam, czy wieś Torki, NAkło, Poździacz ( obecnie Leszno będą objęte w książce) pow przemyski gmina Medyka?
Może i ja znajdę tu informacje o krewnych, bądź kogoś z rodziny i może pa Eugeniusz mi pomoże się czegoś dowiedzieć. Z informacji których wiem moja rodzina została przesiedlona z miejscowości Trzcianiec w okolice Koszalina. Pradziadek nazywał się Teodor Bamburak i był organista w kościele, jego zona nazywała się Anna Krystyńska mieli dzięwiecioro dzieci: Stanisław, Bronisława, Antoni, Wiktora, Sofron,Zofia, Miron czesto mylonego z imieniem Mirosław, Teofile i Marie. Wiktor został skatowany w więzieniu w Rzeszowie. na tym moja wiedza się kończy ciekawe czy znajdę tu jakieś informacje na temat mojej rodziny.
Przypadkowo wpadłam na tą stronę i postanowiłam napisać o moim Teściu i Jego Rodzicach którzy zostali wysiedleni w ramach Akcji Wisła ze wsi Czertyżne…Teść na imię miał Włodzimierz i miał sześciu braci
Wraz z Rodzicami ,wysiedleni zostali na ziemie zachodnie ,do wsi Stołuń,woj.lubuskie..Matka Teścia ,miała na imię Joanna ,Ojciec Wasyl…. Z Poważaniem Aleksandra Sycz
Czy pani rodzina jakoś się wiąże z rodziną koban lub Błaszczak? Mam kilku Sycz z okolic hańczowej-stawiszy-boguszy (tak myślę?) I jest to rodzina od mojej praprababki Melania Błaszczak
Szukam Wysiedlonych w miejscowości Krzywcza. Czy są jakieś informacje i gdzie je szukać?
A czy ma Pan dane osób ze wsi Wyżna Wola. Dziadek nazywał się Szymon Komanecki. Bardzo proszę o informację.
Należę do stowarzyszenia i szukam wszelkich informacji na temat Eugenii Rudnickiej ur 16 czerwca 1909 we Lwowie i przesiedloną za wojny z mężem, który niestety nie wiem jak miał na imię. Proszę o wszelkie informacje
Panie Eugeniuszu
Gdzie mogę szukać informacji osobach (Polakach, osobach uznanych za Ukrainców pomimo narodowości polskiej), które zostały po wojnie wysiedlone z okolic Krasiczyn, Korytniki do Rosji (w tym na Syberię). Mam nazwisko i imię, miejsce i datę urodzenia pradziadka, ale potrzebuję dostępu do jakiejś kartoteki, listy przesiedleńczej, wywozowej itd.
Proszę o pomoc Bogdan
Czy pani rodzina jakoś się wiąże z rodziną koban lub Błaszczak? Mam kilku Sycz z okolic hańczowej-stawiszy-boguszy (tak myślę?) I jest to rodzina od mojej praprababki Melania Błaszczak
Z mężem Adamem Rudnickim, Eugenia Rudnicka z domu Krawczyńska
Gdzie można znaleźć ten formularz do wypełnienia?
Dzień dobry! Szukam informacji o moim pradziadke Derwal Piotr, który mieszkał w :Terka gmina Solina. Wyechał z Polski/wysedlony w 1946-47 razem z rodziną. Proszę o pomóc !!! Z poważaniem, Tatiana
Witam czy znajdą się dane osób przesiedlonych ze wsi Nakło, Torki i Pozdziacz (ob.Leszno )?
Spisy imienne mieszkańców Nakła, Torek i Poździacza wysiedlonych w Akcji „Wisła” 1947 znajdują się w Archiwum Państwowym w Przemyślu. Tam też są kopie kart przesiedleńczych PUR wystawianych dla każdej wysiedlanej rodziny. Spisy osób wysiedlonych do USRR w latach 1944-1946 znajdują się w Archiwum Państwowym we Lwowie. Pozdrawiam Eugeniusz Misiło
Witam serdecznie, poszukuje informacji o rodzinie Sobieckich ze wsi Obrotów, ewentualnie Obrotowo. Jeśli coś wiadomo, bardzo proszę o odzew
Drogi Panie Eugeniuszu,
czy posiada Pan informacje (nazwiska lub informacje gdzie szukać danych) na temat wysiedlonych rodzin w Akcji „Wisła” 1947 ze wsi Łodzinka Górna w Pańskie okolice rodzinne (okolice Pasłęka)?
Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry Pani Krystyno, jeżeli Pani może, proszę odezwać się do mnie na adres -mail: czerniak.grazyna@wp.pl. Moja Babcia została wysiedlona z Łodzinki. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna Czerniak
Pracuję nad stworzeniem drzewa genealogicznego swojej rodziny i szukam udokumentowanych informacji potwierdzających przebywanie mojego pradziadka lub jego rodziców (mojego prapradziadka, praprababci) na terytorium RP.
Od rodziny wiem, że pradziadek Józef Sadowiec (ojciec Stefan, matka Anna) urodził się w Żerocinie (woj. Lubelskie) w 1927r. i mieszkali tam z rodziną do 1947r (rok w którym odbyła się akcja Wisła)
Józef posiadał brata Mikołaja Sadowca i brata Jana Sadowca.
Uprzejmie proszę o udzielenie pomocy w poszukiwaniu informacji czy wśród osób przesiedlonych znajdowała się również rodzina Sadowców.
Z wyrazami szacunku, Vadym
Dzień dobry
Pracuję nad stworzeniem drzewa genealogicznego swojej rodziny i szukam udokumentowanych informacji potwierdzających przebywanie mojego pradziadka lub jego rodziców (mojego prapradziadka, praprababci) na terytorium RP.
Od rodziny wiem, że pradziadek Józef Sadowiec (ojciec Stefan, matka Anna) urodził się w Żerocinie (woj. Lubelskie) w 1927r. i mieszkali tam z rodziną do 1947r (rok w którym odbyła się akcja Wisła)
Józef posiadał brata Mikołaja Sadowca i brata Jana Sadowca.
Uprzejmie proszę o udzielenie pomocy w poszukiwaniu informacji czy wśród osób przesiedlonych znajdowała się również rodzina Sadowców.
Z wyrazami szacunku, Vadym
Dzień Dobry !!!.
moja mama pochodzi ze wsi wolica , pow sanocki . Z przekazu mamy była wysiedlona z Wolicy do miejscowości Borek koło głogowa . było to w 1946 lub 1947 r. W tym czasie lub wcześniej dwoje rodzeństwa zostało przesiedlonych do zsrr. Moja mama prawdopodobnie uniknęła przesiedlenia do zsrr dlatego , że wróciła do wolicy z przymusowych robót w niemczech po ich wywózce.
Moja mama nazywała się kowalczyk zofia ur. 26.05.1916r . Jej rodzice w tym ponurym okresie już nie zyli . Zmarli w latach 1930-1936. Rodzice to andrzej i katarzyna. Posiadam dwa zdjęcia , które są zrobione w wolicy w okresie przedwojennym. Jedno przedstawia mojego dziadka i babcię na tle dwóch domów pokrytych szczechą . Na drugiej fotografii jest przedstawionych trzech grajków ( kapela) – dwóch skrzypków i perkusista. Z powojennych losów tej rodziny wnioskuję , że byli grekokatolikami . Tu na zachodzie jesteśmy katolikami . Pewnie mama zataiła przed przyszłą swoją rodziną swoją prawdziwą historię i pochodzenie. Mówiła po łemkowsku i bardzo czysto po polsku.Mama nie chciała mówic o swojej przeszłości a ja chciała bym pozna jej przeszłośc i losy jej rodziny. Oczekuję na Pana publikację . Może będzie coś o wsi wolica i jej mieszkańcach. Mogę udostępnic kserokopie fotografii.
Z wyrazami szacunku : Teresa
Witam
Poszukuje jakichkolwiek informacji o moich przodkach z
Tyskowy ( Bruc Mychałyszyn )
Żernica Niżna (Marczak Karepin )
Moja mama pochodziła z Żernica Wyżej a O Karepin więcej może powiedzieć Pani Prach która mieszka Nowosiolkach a jej córka mieszka w Przemyślu
Mój tato pochodził z Żarnicy Wyżnej
Mój dziadkowie też mieszkali w Żernica Wyżej nazywał się Mycio i moja mama też z tam pochodzi .Mamy mojej rodzina to Olszanicy Kowalczyk Wojtanowski.Jak chcesz porozmawiać to mój tel 513445337 Ja nazywam się Zbigniew Smereczański i mieszkam Bartoszyce.
Dzień dobry, mam dziadków wysiedlonych z Kresów wschodnich. Gdzie bym mogła uzyskać więcej informacji , lub gdzie mam szukać informacji o ich rodzinach.
Moja mama pochodziła z Żernica Wyżej a O Karepin więcej może powiedzieć Pani Prach która mieszka Nowosiolkach a jej córka mieszka w Przemyślu
Jak mogę się z nią skontaktować ??
Jak mogę się z nią skontaktować ?? D
Jutro proszę o tel mój tel to 513445337 i sobie nakreślony pewne wiadomość .Tel około godz 11jak można .
Proszę o tel mój to 513445337i podam pani więcej informacji
interesuje mnie historia mojej matki Marta Tkaczyk ur. 17.11.1927 w Czorcze …ojciec Piotr i Maria ..kiedy i gdzie byli wysiedleni..nigdy matka nie chciała mówić na ten temat nic … wiem tylko z jej opowieści , że gdyby w nocy nie weszli do wioski Niemcy , dziadek Ukrainiec miał ich zabić ..udało im się wszystkim uciec i na tym opowiadanie matki się kończyło ..
Witam!
ja zwracam się z zupełnie innym pytaniem.
Mój pradziadek brał udział w akcji Wisła. Niestety, oprócz imienia, nazwiska i domniemanego miejsca pochodzenia, nie mamy o nim żadnych informacji. Mój dziadziu nigdy go nie poznał. Czy ktoś mógłby mi doradzić jak mogłabym się zabrać za poszukiwania? Nie mam pojęcia od czego zacząć, a bardzo bym chciała dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
Dzień dobry , mogę pomóc – proszę o jakieś dane to pomogę znaleźć archiwum gdzie mogą być dane przodków
Dzień Dobry.
Jestem z rodziny wysiedlonych w ramach Akcji Wisła. Szukam listy wysiedlonych ze wsi Bachlawa, lub Choczew. Nazwisko to Klim lub Kłym. Proszę o wskazówki gdzie i jak mam szukać. Pozdrawiam.
Wszędzie szukam informacji na temat Łemków. Moi dziadkowie nimi byli. Rzeczywiście Polacy wszystkich wrzucają do wora Ukrainców. Czy mógłby Pan podać mi jakąś literaturę do poczytania. Chętnie zgłębię temat.
Wpisz sobie w Google Łemkowie, znajdziesz dużo informacji, jak również literaturę. Pozdrawiam
dziękuję
Panie Eugeniuszu, czy ma Pan informacje dot. ludzi wysiedlonych z Woli Wyżnej. Tam mieszkali moi dziadkowie, przesiedleni w 1947 r. na ziemie odzyskane w dawne koszalińskie. Dziadkowie to Maria i Szymon Komaneccy, a może być Komanieccy.
Moi dziadkowie byli wysiedleni w Akcji „Wisla”.Babcia wraz z matkà Teklà,siostrà Maria I bratem Frankiem trafili z Radawy w okolice Pasléka.Nazwisko Gnes.
Dziadek Brewko z powiatu brzozowskiego.
Witam moja babcia tez z Radawy.
Pozdrawiam
Witam.
Brak słów na komentarze, które nic nie wnoszą, czytasz książkę po okładce a nie treści. Pewnie mordowała w twoim Witek rozumowaniu bo miała cale 7 lat jak była Akcja Wisła.
To chory, żałosny człowiek żyjący nienawiścią. Moderator już zadziałał, więc to chyba koniec jego radosnej twórczości.
Pan Witek widzę jest bardzo odważny w pisaniu, ciekawe czy na sali sądowej będzie równie elokwentny. Podstawa prawna art. 257 kk „Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Mam propozycję – może poda pan swoje danie (które i tak są do ustalenia, w internecie nic nie ginie) i tam się spotkamy? Zachowam wpisy, będą ciekawym materiałem dowodowym.
Pozdrawiam serdecznie.
Nigdy nie rozumiałam ludzi którzy nie przyznawali się do swoich korzeni.
Po sytuacji z tym panem ,dostałam bolesna nauczkę wyrozumiałości.
Choć nadal nie rozumiem co kieruje tokiem rozumowania tego typu ludźmi (p.Witek)..
Ja z kolei doskonale rozumiałam, dlaczego ludzie „nie przyznają” się do swoich ukraińskich korzeni. Często spotykałam się właśnie z takim pytaniem- dlaczego się nie przyznał, że jest Ukraińcem/ Ukrainką? „Przyznał” jakby to była jakaś wina, wstyd, przestępstwo… No i „ty Ukraińcu” jako najgorsza obelga.
Lata mijają, świat się zmienia, a takie indywidua ciągle wyłażą spod jakiś kamieni.
Dzwiniacz Dolny może ktoś z Państwa ma tam korzenie z czasów przedwojennych Dane mojego
dziadka Józef Karpecki ur 14 czerwiec 1926 Ojciec Jan Karpecki ,matka Julianna Tomaszewska Pozdrawiam Katrina Zahrabelny
Uważam że Pan Eugeniusz robi świetną robotę pisząc te książki, ale jak widać każdy ma coś do powiedzenia czasami mają jakieś żale pretensje i negatywne opinie , niestety ciężko się czyta takie opinie ale nic nie poradzimy, tacy ludzie istnieją i będą istnieć i pisać…Już pisałam kilka lat temu że moja mama a i teraz wujek nie chcę nic mówić , mówiąc że nie pamiętają albo że nie wiedzą bo nie pytali się matki o te czasy itp itp. Moja rodzina wysiedlona w 1946 do Dawidowa za Lwowem , niestety moi dziadkowie jako nieliczni nie mieli konia a krowa ledwo dawała siły ciągnąć wóz na transport , a i po drodze małe dziecko im zmarło kazano im zawrócić i dopiero 1947 wysiedlono ich w województwo dolnośląskie. Pytam ich czy byliście Ukraińcami cisza!! . Jeden z moich wujków walczył w wojsku polskim np w Warszawie , był w obozie koncentracyjnym , to zastanawiam się czy moja rodzina to Ukraińcy. Wiem że w obozie byli różnej narodowości , ale czy w wojsku polskim też walczyli Ukraińcy, tego nie wiem.. Bardzo bym chciała dowiedzieć się czego , tylko ja niestety przyznam się bez bicia nie potrafię szukać , gubię się w tym od razu…Pisałam już ponad rok temu do urzędu miasta Radymna maila , odpisała mi pani aby podać dokładnie dane osób , niestety nie znam niektórych dat, tylko imię i nazwisko, owszem sporo dat podałam , napisała mi tylko że znalazła moją babcię , napisała że jak znajdzie więcej napisze do dziś ponad rok nic nie napisała , gdzie ja kilkakrotnie pisałam do niej czy coś wie ….Potem napisałam do Parafii w Młynach , niestety mają księgi od 1948 roku , kazano mi do parafii innej w tej chwili na terenie Ukrainy ale blisko Młynów , niestety też nic nie ma ,,,stoję w miejscu bo naprawdę nie potrafię grzebać w księgach. Czy ktoś ma rodzinę w Młynach lub w Chotyńcu , albo Chałupki Chotyneckie . a nazwiska Grycko, Mogiła, Pona .Lub gdzie szukać z miejscowości Młyny ,Chotyniec . Pozdrawiam Wszystkich gorąco
Czy „Księga wysiedlonych 1947” jest dostępna on-line?
Moja babcia urodzona w polsce w 1930r i byla wyweziona na terytorium Ukrainy 1945razem z rodzinow gde ja moge szukac w archiwach.ws.berezka na Podkarpatciu .z gury dzienkuje
Jak na razie nigdzie jej nie ma ani online ani w księgarniach. Też czekam…
Dzien dobry.Panie Eugieniusz cieszę się,że natknęłam się na Pana stronę.Może będzie mógł Pan mi pomóc w moich poszukiwaniach.Szukam śladów rodziny mojego teścia; Michała Sywak .On i dwoje Jego rodzeństwa( Maria i Stefan ) urodzili się w Wisłoku Wielkim.Teść pamieta,że po wojnie wraz z ojcem ( mamę na ich oczach zabili jacyś żołnierze ) wyjechali. .Podczas podróży pociągiem ojcie zmarł..Wysadzili ich w okolicy Jarocina,gdzie dostali sie do sierocińca.Do dziś nie wiadomo czy Oni tez byli wysiedleni w ramach ,,Akcja Wisła,,.Jak można sprawdzić czy mieli jakichś krewnych.Pozdrawiam .A.Sywak
Dzień dobry.Panie Eugeniusz cieszę się,że natknęłam się na Pana stronę.Może będzie mógł Pan mi pomóc w moich poszukiwaniach.Szukam śladów rodziny mojego teścia; Michała Sywak .On i dwoje Jego rodzeństwa( Maria i Stefan ) urodzili się w Wisłoku Wielkim.Teść pamieta,że po wojnie wraz z ojcem ( mamę na ich oczach zabili jacyś żołnierze ) wyjechali. .Podczas podróży pociągiem ojcie zmarł..Wysadzili ich w okolicy Jarocina,gdzie dostali sie do sierocińca.Do dziś nie wiadomo czy Oni tez byli wysiedleni w ramach ,,Akcja Wisła,,.Jak można sprawdzić czy mieli jakichś krewnych.Pozdrawiam .A.Sywak
https://skany.przemysl.ap.gov.pl/show.php?zesp=142&cd=0&ser=0&syg=6714 https://skany.przemysl.ap.gov.pl/show.php?zesp=142&cd=0&ser=0&syg=6716 tutaj sa metryki dla Wisłoka Górnego i dolnego może to ten Sam Wisłok co Wisłok Wielki
Mój dziadek wraz z rodzicami był przesiedlony z Dziurdziowa (Bieszczady) do Dobieszewa (okolice Słupska). Chyba wybiorę się do Państwowego Archiwum w Przemyslu i poszukam ich kart przesiedleńczych. Chyba tam się znajdują. Na „Księgę wysiedlonych 1947” czekam z zainteresowaniem.
Wyślij Email do Archiwum W Przemyślu podaj dane to oni ci wyślą koszt 2zł
Dziurdziów – metryki ale bardo mała ilość https://skany.przemysl.ap.gov.pl/show.php?zesp=142&cd=0&ser=0&syg=6617
Dzień dobry
Szukam informacji na temat osób wysiedlonych z miejscowości
Wola Wielka, Huta Stara, Brusno Stare i Brusno Nowe
Miejscowości z woj podkarpackiego gm Narol i Horyniec
Interesuje mnie szczególnie nazwisku Beń
Będę wdzięczny za każdą informację
Pozdrawiam
Piotr Beń
Jestem jeszcze pod wrażeniem podróży w rodzinne strony moich dziadków, do nieistniejącej wsi Miłków , którą w styczniu 1941 r. Rosjanie wywieźli do Besarabii. Polak czy Ukrainiec to nie miało znaczenia .Mój dziadek Cieplicki , po powrocie z Besarabii w 1946 r, dostał od gminy Oleszyce rozpadający się dom bez okien i drzwi i parę złotych na jego remont. Ziemi nie miał, bo Miłkowa już w zasadzie nie było, nie miał z czego żyć z dziećmi. Babcia Maria z domu Purcha , wróciła bardzo chora i zmarła 27 października tegoż roku, więc pieniądze poszły na leczenie babci i chleb dla dzieci. Myślę dzisiaj , ze zdesperowany i bezradny zdecydował się sam na wyjazd na Prusy aby jakoś żyć z dziewczynkami . Z resztą bardzo dużo ludzi z Miłkowa i okolic nie mając do czego wrócić pojechało na ziemia tzw. odzyskane.
Dobry Wieczor panie EUGENIUSZU
Mieszkam od lat w uk i od prawie 2 lat poszukiuje informacji o wysiedleniu gromady Rabe k/ Baligrodu
Poszukuje rodziny mojej mamy Anny Wrzesinskiej z domu Bazycka – mama Ewa z domuMichalczak ,ojcie Jan Bazycki
Mmam zostala wyslana na przymusowe roboty do Rzeszy w 1940r w kdniu 7 kwietnia 1940.Od tamtego czasu mama nie widziala sie z rodzina.mama tata i bracmi . Od urzedu z Baligrodu z wyciagu ksiegi urodzin nie ma sladu rorodzi nojej mamy,jest inna data urodzin.
Poszukuje daty wysiedlenia rodziny mojej mamy i gdzie zostala wysiedlona.Zpism z urzedu z lat 1947 wynika ze zostala deportowana do USRR.
Pisalem do Rchiwum we Lwonie nie maja zadnej informacji, Pisalem doArchiwum we Przemyslu, nic
Czy ma moze pan informacje na temat wysiedlenie gromady Rabe i spis wysiedlonej gromady i gdzie.
z powazaniem
Miroslaw Wrzesinski
P. Mirosławie proponuję wyszukać >>>> https://collections.arolsen-archives.org/en/search?type=search&s=Wrzesinska%20Anna
Szkoda, że p. Misiło ponad 2 lata temu „zniknął” z tej dyskusji i nie pojawia się tu w żaden sposób. Nasze komentarze są bezcelowe…
Witam, dopiero parę miesięcy temu dzięki netowi dowiedziałem się o akcji wisła i jej wpływie na dzieje mojej rodziny, która została rozbita.
Moja babcia została za ukrywanie bojowników UPA postrzelona i spalona żywcem, dom spalony, mienie rozgrabione a dzieci małoletnie wysłane do domów dziecka na ziemie zachodnie Polski, celem reedukacji, i…. repolonizacji.Koniec
Serdecznie witam. Dopiero dzisiaj znalazłem Pana stronę. Rodzina mojej zmarłej małżonki Dańczak pochodziła w Medyki. Ustaliłem już iż pochodziła z rodzin zamieszkałych w Laskówce i Chodorówce / dane z Archiwum Państwowego w Przemyślu / Jak ustaliłem w Medyce przed wojną mieszkało kilka rodzin Dańczaków / na pewno ze sobą spokrewnionych ale nie w prostej linii do mojej /. Nagle po wojnie tamtych rodzin nie ma. Nie ma ich grobów na cmentarzu w Medyce. Przestali stanieć w naszym rejonie. Dowiedziałem się iż zostali wysiedleni / żony jej dziadków żenili się z rusinkami i by może to było powodem wysiedlenie. Jedynie rodzina mojej żony pozostała /mam pełne dane od 18 -go wieku /
Mam zamiar zwrócić się do AP w Przemyślu o ewentualne dane. Tym niemniej może ktoś z Państwa ma jakieś wiadomości w tej sprawie. Może Pan panie Eugeniuszu coś wie na ten temat.
Pozdrawiam. Piotr
Ciekawie czy znajdę jakieś informacje o mojej rodzinie o nazwisku Bryndza, którą wysiedlano z podkarpackiego na warmińsko-mazurskie. Rodzina pochodziła prawdopodobnie z powiatu leskiego.
Dzień dobry. Panie Eugeniuszu niewiele wiem, mam do dyspozycji jedynie dane osobowe, nazwisko Teresa Frąc urodzona we wsi Konstantynówka ( powiat Kamionka Strumiłowa), czy z tej miejscowości są jakieś listy? Bardzo to osobista sprawa, osoby nie znam, tylko z dokumentów. To moja biologiczna matka, oddała mnie do adopcji, może tą drogą uda mi się czegoś więcej dowiedzieć.
Poszukuje pokrewienstwa z Jaroslaw Wowk (1923) z DYBY obok Lubyczy KROLEWSKA- POLSKA .
Zamieszkujemy w Kanadzie i szukamy pokrewienstwa
Nikt nie napisał gdyby Ukraincy na nie mordowali w bestialski sposób w latach 1938 /1948 a / wymordowano od 150 do 200 tyś Polaków/ to by ich nie wysiedlano
Nie wszyscy, których wysiedlono byli Ukraincami!!! Wojna to okrucieństwo. Ukraincy wcześniej też przeżyli swoje piekło w latach 1932-1933, przeczytaj wielki głód na Ukrainie
Te podane przez Panoą liczby zamordowanych Polaków są wyssane z palca i to brudnego. To raz. Akcja Wisła to była czystka etniczna, czyli zbrodnia o czym pisze ostatnio G. Motyka w swojej ostatniej książce. To dwa. Trzy – wypada mieć elementarną wiedzę w dziedzinie, w której chce się wypowiadać, czyli przed Panią jeszcze dużo nauki. Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz Motyka nie jest dla wszystkich wiarygodny (jak Roman Drozd i wielu innych podobnie piszących), dla Pani zapewne tak, dla mnie nie. Od lat zajmuję się tematyką Ukraińców (Łęmków) i dochodzę do takiego wniosku, że była to jedynie słuszna (tylko ta) operacja dokonana przez komunistów, gdyby tego nie dokonali nie wiem jaka byłaby obecnie nasza Polska, ale bez krwawej łaźni się nie obyłoby na terenie Bieszczadów i części woj. lubelskiego, czyli po waszemu Zakerzonii? W niektórych publikacjach spotkałam się z liczbą 500 tyś wymordowanych Polaków przez Ukraińców. Pani Bożena Nowak była bardzo ostrożna podając liczbę 150-200 tyś. Operacja Wisła nie była czystką etniczną ani zbrodnią, jak Pani pisze, a banderowcy (tylko nieliczni) zostali słusznie ukarani za okrucieństwa na Polakach, wielu uciekło na zachód i bardzo dobrze im się później żyło. Wiem jedno, że nie będzie zgody Polaków na uznanie członków UPA i innych partyzantami i zrównania z naszą AK i BCh i żadnych odszkodowań dotycz.O. Wisły.
Pani nie uznaje wiarygodności G. Motyki ja nie muszę uznawać wiarygodności pani Nowak. Poza tym nie wiem dlaczego pani się ogranicza do 150-250 tys czy 500 tys? Zróbmy milion. Skoro rozpowszechnia się bzdury, to niech to będą bzdury dużego kalibru! Śmieszne to epatowanie takimi nieprawdziwymi liczbami, tak jakby wiarygodna liczba 80 tys ofiar polskich i kilkunastu tysięcy po stronie ukraińskiej (tak, były takie, oczywiście w świadomości takich osób jak pani to pewnie tylko nic nieznaczące efekty akcji odwetowych) nie była wystarczająco dramatyczna.
Wywózka 150 tys cywilów, sposób w jaki to przeprowadzono i to tylko dlatego, że ktoś był Ukraińcem (czy Łemkiem a nawet „mieszańcem”, bo to taki teren, że przenikanie się narodów i kultur było nieuniknione) była nie tylko obrzydliwa, ale i była zbrodnią. Gdyby cały wysiłek, jaki został podjęty do przeprowadzony do tej czystki, skierowano na rozbicie UPA (ledwo 2 tys osób w tym czasie), sprawa mogła by się rozwiązać szybko. Tyle, że nie chodziło o UPA. Chodziło o wynarodowienie, zniszczenie kultury, rozbicie więzi społecznych i rodzinnych. I częściowo się udało, ale tylko częściowo.
To, że wspomina pani o odszkodowaniach to wiele mówi o pani. Ze strony Ukraińców nigdy nie słyszałam, żeby się ich domagali. Chcą jedynie by nazwać to draństwo po imieniu. Pani tego nie potrafi, ale może kolejne pokolenia będą w stanie z tym się zmierzyć. Na to liczę.
Pozdrawiam.
Do wioski Boryczówk pow . Trembowla , woj. Tarnopolskie ; przesiedlono w ramach akcji Wisła, Rodziny z miejscowości Teplice z okolic Jarosławia. Kiedy byłem w Boryczówce to obecni mieszkańcy tak właśnie podawali nazwy tych polskich okolic . Boryczówka to filmowe Krużewniki, skąd przybyli rodziny Pawlaka i Kargula , interesuje się losami przesiedleńców . Mój Ojciec Władysław Seredyński pochodzi z wioski Wolica pow. Husiatyn (30 km od wspomnianej Boryczówki ). Czy mam szanse na więcej szczegółów tych przesiedleń . natomiast jeżeli chodzi o naszego pradziadka Andrzeja Seredyńskiego to wiem że mieszkał w Wolicy pow. Husiatyn , miał dzieci: Wojtka, Franka , Pawła, Marcina , córki ; Marynę i Paulinę . Paweł i Tekla to moi Dziadkowie , mój ojciec Władysław * 18.01.1925–+05.03. 1974, miał brata Jana. Może i tu ktoś pomoże !
Dzień dobry. Poszukuję jakichkolwiek informacji na temat rodziny JAWICZ.
Zamieszkiwali województwo lubelskie, powiat włodawski wieś Kaplonosy. Grzegorz Jawicz, Jan Jawicz, Mikołaj Jawicz. Będę wdzięczny za jakąkolwiek informację.
Witam serdecznie,
Mam prośbę. Gdzie mogę odnaleźć informacje nt. wsi Bożyki będącą przysiółkiem Hrebenne oraz wysiedlenia moich przodków?
Moi dziadkowie pochodzą z rodzin LEWKO, Kyłym i KOZAK oraz Huczka zostali stamtąd wysiedleni w 1947 roku a wieś zniszczona. Pradziadkowie mieszkali w domu nr 251 i zostali wysiedleni do wsi Bronowo, Dąbrówka niedaleko miasta Susz byłe woj. olsztyńskie. Wykaz osób jest podobno dostępny w IPN.
Pozdrawiam serdecznie
Roman Fedus
Witam,
Interesuje mnie również dane nt. wysiedleń i nakłaniania do wyjazdów ze wsi SIEDLISKA pod Hrebennem. Dziadkowie ze strony mamy podobno sami podjęli taką decyzję o wyjeździe, a ich dom został przejęty przez jakiegoś komunistę.
Witam serdecznie. Przypadkiem natknęłam się na stronę. Bardzo interesują mnie dane o wysiedlonych ze wsi Olszanica i Serednica. Chodzi o rodzinę mojego taty, nazwiska Ustianowski (Ustjanowski, Ustyanowski) i Romanik (Romaniuk) Za wszelkie Informacje z góry Dziękuję Barbara
Witam,
Szukam informacji na temat rodziny Opaluch, mieszkańców Birczy, którzy zostali wysiedleni na ziemie odzyskane (Słobity, okolice Pasłęka, dzisiaj warmińsko-mazurskie).
Panie Eugeniuszu,
serce krwawi gdy czytam o akcji Wisła. Moi przodkowie pochodzą ze wsi Holeszów. Znaleźli się po wojnie w Węgorzewie – dlaczego? Nikt nie chciał powiedzieć jak- odpowiedź jest prosta – chciałbym to zbadać, sprawdzić. Dziękuję za Pański wkład w pamięć o tej zbrodni na ludności Kresów … Serdecznie pozdrawiam.
A nazwisko FARYJ czy ktoś kojarzy? W 04.1949 Wyprowadzili się z Jasła do Prus Wschodnich i teraz pytanie, wyprowadzili się z własnej woli czy zostali przesiedleni?
Gdzie mogę uzyskać odpowiedź na to pytanie?
A nazwisko FARYJ czy ktoś kojarzy? W 04.1949 Wyprowadzili się z Jasła do Prus Wschodnich i teraz pytanie, wyprowadzili się z własnej woli czy zostali przesiedleni?
Gdzie mogę uzyskać odpowiedź na to pytanie?
Witam. Panie Eugeniuszu, jak postępują prace nad Księgą wysiedlonych 1947r?
Dzień dobry. Rodzice mojej żony zostali przesiedleni w transportach o nr 332 oraz 336 z Przeworska i dopiero z tabeli zamieszczonej powyżej ustaliłem w jakich dniach miało to miejsce. Z przesłanych mi z AP w Olsztynie dokumentów niewiele wynika, ale na obu znajdują się w rubryce uwagi jakieś numery: 14457 oraz 396 i 28697. Co one oznaczają? Co więcej, na obu rejestrach przedstawiciel Referatu Społeczno-Politycznego PUR dopisał odręcznie „Akcja Siewusz”, „Siewun” lub „Siewsz”. Co one oznaczają? No i powtarzam pytanie Basi. Jak postępują prace nad Księgą wysiedlonych oraz kiedy i gdzie można ją będzie nabyć ?
Łemkowie to nie Ukraińcy, jak chcą tacy ludzie być Ukraińcami to niech się tak spisują w spisie powszechnym, wywieszają ukraińskie flagi itp. ale niech to nie dzieje się odgórnie wymuszając na wszystkich (tak samo o Rusinach, najbliżej pewnie tamtym ludziom było określenie tutejsi). Niestety efekty ukrainizacji tego narodu są widoczne na każdym kroku od odwilży po wojnie. Na łemkowskiej watrze w Żdyni flaga Ukrainy umieszczona przez organizatora, Fundacja Batorego promuje w spisach powszechnych, aby Łemkowie spisywali się jako Ukraińcy, Zjednoczenie Łemków miało robić akcję w szkołach, że Łemkowie to część ukraińskiego narodu…